Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Archiwalia: Zbilut oddano. A i inne skarby?

Redakcja
Kustosz  Archiwum Państwowego w Poznaniu Henryk Krystek zaprezentował wczoraj oryginał najstarszego dokumentu, znajdującego się w jego zbiorach -  pochodzącego z roku 1153 Zbiluta
Kustosz Archiwum Państwowego w Poznaniu Henryk Krystek zaprezentował wczoraj oryginał najstarszego dokumentu, znajdującego się w jego zbiorach - pochodzącego z roku 1153 Zbiluta Fot. Archiwum
Zbilut, czyli dokument dotyczący fundacji klasztoru cystersów w Łeknie koło Wągrowca pochodzi z roku 1153 i jest najstarszym tego typu eksponatem w zbiorach Archiwum Państwowego w Poznaniu. Jego oryginał pokazywany jest publicznie niezmiernie rzadko - wczoraj pretekstem stała się promocja książki "Podziemny skarbiec Rzeszy" napisanej przez dziennikarza "Polski Głosu Wielkopolskiego" Leszka Adamczewskiego oraz eksploratora Pawła Piątkiewicza.

Zbilut to przykład splątanych losów skarbów kultury narodowej podczas II wojny światowej. Zrabowany przez Niemców został wraz z innymi dokumentami wywieziony do Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, gdzie istniał tajny skarbiec III Rzeszy. Tam w marcu 1945 roku wpadł w ręce czerwonoarmistów i został wywieziony do Moskwy. Wraz z innymi dobrami został zwrócony po śmierci Józefa Stalina.

- Zwrotów skarbów kultury było kilka. Przede wszystkim w 1956 roku, ale archiwalia wróciły do Polski ponad półtora roku później na początku 1958 roku - zauważa Leszek Adamczewski.
Autorzy książki opisują miejsca gdzie były przechowywane dokumenty i procedurę ich ewakuacji z Poznania w okolice Międzyrzecza. Piszą m.in. o skarbach ze skarbca katedry gnieź-nieńskiej i wazach gołuchowskich. Nie koncentrują się jednak na losach indywidualnych dzieł sztuki. Przyznają, że losy dzieł sztuki wywiezionych w rejon Międzyrzecza kryją jeszcze wiele tajemnic, a i kwerendy w rosyjskich archiwach są trudne.

W tym roku Archiwum Państwowe w Poznaniu obchodzi 140-lecie istnienia. Przez wiele lat mieściło się na Zamku Prze-mysła, a od 1951 roku znajduje się w dawnym budynku sądu apelacyjnego przy ulicy 23 Lutego. Swym zasięgiem obejmuje Poznań i część Wielkopolski. Ma oddziały w Gnieźnie, Pile i Koninie. W jego magazynach przechowywanych jest ponad 1 milion jednostek archiwalnych. Gdyby je ułożyć na półce zajęłyby 10 kilometrów. Tylko 10 procent z nich rocznie jest udostępnianych.

- To i tak dużo. Pięć lat temu udostępnianych było tylko 5 procent dokumentów. Większość korzystających z tych dokumentów to osoby zajmujące się genealogią - mówi kustosz Henryk Krystek. Od pięciu lat trwa proces digitalizacji dokumentów i umieszczane są one w internecie na stronach Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski