O czym one świadczą? Dla jednych o patriotyzmie, który nie pozwala pogodzić się nam z porażkami Justyny Kowalczyk na MŚ w Oslo, a dla drugich o szowinizmie, zaślepieniu i braku szacunku. Mnie najbardziej odpowiada inne podejście, mówiące że w sporcie liczy się zaangażowanie, ambicja i wynik. Cała reszta to temat zastępczy, nie mający nic wspólnego z duchem fair play. Może to naiwna interpretacja, ale w czasach całkowitej komercjalizacji warto wierzyć, że nie wszystko można dostać za pieniądze i nie wszystko można zdobyć w nieuczciwy sposób. Jakby jeszcze ta astma Bjoergen miała być "ustawiona", to by znaczyło, że świat sportu sięgnął już bruku.
Przy okazji dominacji Norweżki można też zauważyć inne zjawisko. Takie mianowicie, że Kowalczyk pada ofiarą własnych sukcesów. Dziewczyna z Kasiny Wielkiej ma na koncie wszystkie tytuły, więc każde miejsce poniżej pierwszego odbierane jest w naszym kraju jak totalny upadek. Przechodzenie ze skrajności w skrajność to jednak nasza cecha narodowa. Zresztą nie tylko nasza. Na całym świecie sportowej rywalizacji towarzyszą niezdrowe emocje. Często są one nadmierne, nieuzasadnione i zbyt gwałtowne. Jeśli uda się jednak nad nimi zapanować, to przynajmniej wydolność naszych płuc nie będzie zagrożona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?