Australian Pink Floyd w Poznaniu. Koncert już w czwartek!

To, co prezentuje The Australian Pink Floyd Show uważa się za najlepszy tribute show na świecie. Już w czwartek (16 maja) przekonamy się, jak muzycy z antypodów interpretują "Ciemną stronę Księżyca".

Wiosną 1973 cały świat fascynował się nowym albumem grupy Pink Floyd "Dark Side Of The Moon". Piosenki takie jak "Money", "Great Gig In The Sky" czy "Speak To Me" szybko stały się przebojami. Okazuje się, że David Gilmour, Richard Wright, producent Alan Parsons oraz inni członkowie zespołu płytą stworzyli prawdziwy majstersztyk, bo choć od tamtych dni minęło 40 lat wciąż wzbudza ona zainteresowanie i jest chętnie kupowana.

Najbliższa okazja do usłyszenia zawartych na płycie kompozycji na żywo nadarzy się w Poznaniu już w czwartek w Arenie. Wszystko za sprawą grupy The Australian Pink Floyd Show, która przyjeżdża ze swym najnowszym programem "Eclipsed By The Moon". W jej wykonaniu zabrzmią takie niezapomniane przeboje jak "Us and Them", "Gig In The Sky" czy "Brain Demage".

Według "The Times" australijska propozycja to od lat najlepszy tribute show na świecie. Muzycy każdy swój występ dopracowują w najmniejszym drobiazgu. W dwugodzinnym programie ogromną rolę odgrywa nie tylko muzyka, ale również gra świateł, projekcje wideo i wizualizacje.

Gitarzysta grupy Steve'Mac tak komentował przygotowania do nowego widowiska:
- Album ten, zresztą słusznie, przez wielu uznawany jest za jedną z najwspanialszych płyt wszech czasów i wykonywanie na żywo materiału z tego krążka przypomina może granie klasycznej nowoczesnej muzyki, wykonywanej przez orkiestrę. Studiowaliśmy każdy najdrobniejszy szczegół tak dokładnie jak tylko to jest możliwe".

Colin Wilson, basista i wokalista grupy, uzupełnia, że podczas tej trasy muzycy chcą uczcić historię i rodowód tej niesamowitej muzyki.

Takie podejście do tematu nie powinno dziwić, wszak płyta "Dark Side Of The Moon" pobiła rekord obecności na amerykańskiej liście Billboard 200. Gościła tam aż 741 tygodni, a więc 14 lat. To dłużej niż jakakolwiek inna płyta. W roku 2003 na liście albumów wszech czasów magazynu Rolling Stone płyta zajęła 43. miejsce. Nie bez znaczenia w tym wszystkim był fakt, że w momencie pojawienia się płyty na rynku utwory na niej zawarte dobrze znane były już fanom. Floydzi prezentowali je bowiem wcześniej na koncertach.

Istotne było też i to, że w momencie wejścia do studia, a płytę nagrywano od czerwca 1972 do stycznia 1973, muzyka była już nie tylko gotowa, ale i przećwiczona dzięki czemu można było szybciej pracować nad ostatecznym kształtem albumu. Okazji spotkania z utworami, które są klasyką światowego rocka w tak znakomitym wykonaniu nie można przegapić.

Przypomnijmy jeszcze, że grupa uważana za najlepszą kopię Pink Floyd działa od 24 lat. Zaczynała w australijskich pubach, a dziś gdziekolwiek się pojawi tam wszystkie miejsca na koncerty są wyprzedane.

Tajemnica sukcesu The Australian Pink Floyd Show tkwi nie tylko w tym, że jego członkowie to perfekcjoniści, ale i w tym, że na swój sukces pracowali latami. Używają dokładnie takich samych instrumentów, na jakich grali Floydzi. Do tego wszystkiego zatrudnili techników oświetleniowych i akustyka współpracujących z Pink Floyd.

Wszystko to sprawia, że koncerty muzyków z antypodów są idealną wręcz kopią Wielkiej Legendy. Dowodem uznania ze strony prawdziwych Floydów był m.in. fakt, że kiedy 15 lat temu Australijczyków zaproszono na 50. urodziny Davida Gilmoura do muzyków dołączyli Richard Wright i Guy Pratt, aby razem wykonać utwór "Comfortably Numb". Reperkusją występu było oficjalne uznanie TAPFS jako jedynego "tribute bandu" i specjalna rekomendacja Davida Gilmoura.

Australian Pink Floyd
Poznań, czwartek, 16 maja,
Arena (ul. Wyspiańskiego33),
godzina 20, wstęp od 18.30,
bilety: 115-305 zł