Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autorka rodła miała swoje korzenie w południowej Wielkopolsce

Marek Weiss
Ze znakiem rodła zetknął się każdy uczeń na lekcjach historii. Tylko nieliczni jednak wiedzą, że autorką tego patriotycznego znaku była mieszkanka naszego regionu. Janina Kłopocka urodziła się bowiem w Koźminie.

Na początku lat 30. XX wieku Polakom mieszkającym na terenie Rzeszy zakazano używania symboli państwowych, czyli m.in. godła i biało - czerwonej flagi. Z taką decyzją nie mogli się pogodzić rodacy żyjący na emigracji. Ówczesny sekretarz generalny Związku Polaków w Niemczech doktor Jan Kaczmarek dążył do tego, aby znaleźć jakiś inny symbol. Symbol, który podkreślałby polskość i ludziom mieszkającym na obczyźnie przypominał ojczyznę, a jednocześnie chronił ich od totalnej germanizacji. Miał to być znak typowo polski, prosty i łatwy, aby każde dziecko bez trudu mogło go zapamiętać i narysować na murze czy na piasku.

Jedna z rodaczek, młoda plastyczka Janina Kłopocka, wpadła na pomysł, że oczywistym symbolem Polski jest Wisła, biegnąca od południa do północy kraju, z gór do morza. Zaczęła tworzyć projekt, na którym umieściła stylizowany bieg królowej polskich rzek. W miejscu kolebki polskości - Krakowa - zrobiła prostokąt, a potem wzięła czerwoną kredkę i zamalowała nią połowę tła, tworząc narodowe barwy. Taka propozycja wszystkim bardzo się spodobała. Znak został na tyle sprytnie zaprojektowany, że nie wzbudził podejrzliwości niemieckich urzędników
.
- Niemcy początkowo nie bardzo rozumieli, co przedstawia ten znak - opowiadała po latach Janina Kłopocka. - Niektórzy nawet uważali, że to pół swastyki!

Początkowo rodło... nie było jeszcze rodłem. Nie było bowiem nazwy dla nowego znaku. Po jego zatwierdzeniu zaczęto się nad tym zastanawiać. Określenie ,,rodło'' wymyślił Edmund Osmańczyk, późniejszy znany dziennikarz radiowy i publicysta, na zasadzie połączenia staropolskich słów rodnica i godło. Osmańczyk napisał wkrótce potem książkę pt. ,,Wisła i Kraków to rodło'', na okładce której umieścił ten właśnie znak.

Nazwa okazała się trwała, bo zarówno ona, jak i sam znak przetrwały już ponad 80 lat. Rodło jest bowiem używany przez Związek Polaków w Niemczech od roku 1932 do dzisiaj.

Kim była pomysłodawczyni tego symbolu? Janina Kłopocka przyszła na świat 18 sierpnia 1904 roku w Koźminie, jako córka Jana i Marianny z domu Niedźwiedzińskiej. W 1908 roku jej rodzina w celach zarobkowych przeniosła się do Berlina. W 1914 roku Janina wstąpiła tam do Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół", a w 1921 roku ukończyła liceum. Po szkole handlowej postanowiła zostać artystką. Dzięki stypendium dla wybitnie uzdolnionych podejmuje studia rysunku w berlińskiej Szkole Sztuk Plastycznych oraz na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Pierwszą swoją wystawę miała w warszawskiej Zachęcie, kolejne m.in. we Florencji, Londynie, Ottawie. W latach 30. wykonała dla pisma ,,Młody Polak w Niemczech" wiele prac artystycznych poświęconych polskiej kulturze. Ich tematem był folklor Śląska oraz legendy polskie. Najbardziej znane prace artystki to, obok rodła, monumentalne dzieło zawierające 16 obrazów pt. ,,Polski Rok Obrzędowy" namalowany na ścianach Domu Polskiego w Zakrzewie koło Piły. W 1939 roku gestapo kazało zniszczyć jej cały ten cykl. Na szczęście obrazy były wykonane taką techniką, że nie udało ich się unicestwić i w latach 70. odrestaurowano je. To imponujące dzieło odsłonięte zostało przez konserwatorów dopiero w 1972 roku i można je oglądać do dzisiaj w Zakrzewie.

W czasie wojny Kłopocka przenosi się do Polski i działała w konspiracji w Warszawie. W lipcu 1944 roku, zagrożona aresztowaniem przez gestapo ucieka do Częstochowy. Pozostawiony w stolicy dorobek artystyczny uległ w czasie powstania warszawskiego bezpowrotnemu zniszczeniu. Po wyzwoleniu zostaje kierownikiem Referatu Kultury i Sztuki Starostwa w Oleśnie, na Opolszczyźnie. Pracowała tam przez rok, zabezpieczając i inwentaryzując dzieła sztuki ocalałe z działań wojennych. Szczególnie dbała o to, by zachować unikatowe drewniane kościółki. Potem podjęła pracę jako grafik w Ministerstwie Przemysłu.

W marcu 1949 roku zostaje aresztowana przez UB za działalność w nacjonalistycznej grupie Zadruga. Przez blisko pięć lat, aż do grudnia 1953 roku jest przetrzymywana w więzieniu na Mokotowie. Ten czas izolacji, ciężkiej pracy i upokorzeń odcisnął na niej swoje piętno. Nigdy już nie powróciła do pełnego zdrowia. Straciła także po raz drugi cały swój dorobek. W 1957 roku została zrehabilitowana przez Sąd Najwyższy i odeszła w zapomnienie. Zamieszkała w Warszawie. Nadal odwiedzała Olesno, gdzie mieszkali jej brat Marian oraz siostra Łucja.

Jak wspominają jej znajomi, mimo wielu trudnych i bolesnych doświadczeń nadal zadziwiała ogromną pogodą ducha, wielką godnością i żelaznym charakterem, a jednocześnie była osobą niezwykle skromną.

Dopiero z okazji obchodów 50-lecia Związku Polaków w Niemczech, w roku 1972, przypomniano sobie o autorce rodła, odznaczając ją Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i przyznając jej rentę specjalną. Jej sytuacja uległa poprawie. Otrzymała jednopokojowe mieszkanie, zorganizowano jej kilka znaczących wystaw, ale niestety na wszystko było już za późno. Janina Kłopocka zmarła 28 lutego 1982 roku w Henrykowie koło Warszawy. Zgodnie ze swoją wolą została pochowana 5 marca w Oleśnie. Trumnę zmarłej okrył sztandar ze znakiem rodła.

- Była silną osobowością. W tej niewielkiego wzrostu, szczupłej młodej dziewczynie był ogromny ładunek zarówno talentu, jak i charakteru – mówił w mowie pogrzebowej wieloletni przyjaciel Edmund Osmańczyk.

W Warszawie, na ścianie domu przy ulicy Rutkowskiego 12, w którym artystka mieszkała od 1957 roku aż do śmierci znajduje się poświęcona jej pamiątkowa tablica. Natomiast 27 września 2014 roku w Koźminie Wielkopolskim, miejscu urodzin Janiny Kłopockiej, odsłonięto tablicę, upamiętniającą 110 rocznicę urodzin autorki znaku „Rodła”.

Ciekawostką jest, że Koźmin Wielkopolski ma jeszcze jeden związek z rodłem. Blisko 3 lata po śmierci Janiny Kłopockiej, 20 grudnia 1984 roku w Szczecinie zwodowano statek m/s Rodło. Jego matką chrzestną była szczecinianka Regina Antkowiak z Kapuścińskich, mająca swe rodowe korzenie właśnie w Koźminie.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski