Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Balet Black & White, czyli Kilka refleksji o życiu

Stefan Drajewski
Dominika Babiarz, Shino Sakurado i Wiktor Dawidiuk w choreografii "Kilka krótkich sekwencji" Jacka Przybyłowicza
Dominika Babiarz, Shino Sakurado i Wiktor Dawidiuk w choreografii "Kilka krótkich sekwencji" Jacka Przybyłowicza Katarzyna Zalewska
Wieczór baletowy "Black & White" łączy wspólne doświadczenie choreografów bycia w jednym zespole (Kibuc Contem-porary Dance Company), biało-czarne światło, skłonność do zaglądania do ludzkich wnętrz, unikanie budowania prostych narracji, prowokowanie widza, do budowania własnej wizji człowieka w świecie na podstawie zaledwie strzępów myśli, szkiców obrazków z życia.

Każda choreografia wieczoru stanowi osobną całość inspirowaną inną muzyką, nieco innym stylem tańca, choć opartego na tej samej technice. Jacek Przybyłowicz przeciwstawił się muzyce. Dworska muzyka francuskiego baroku "kłóci" się z mocnym, chwilami agresywnym ruchem, ale pod tą siłą, a może raczej na jej powierzchni widać barokowe niezwykle subtelne ornamenty. Trzeba uważnie przyjrzeć się tancerzom, aby zobaczyć ukryty na dnie choreografii rysunek dworskiej etykiety. Choreografia Przybyłowicza to seria krótkich rozmów niekontrolowanych podpatrzona przez choreografa, kilka dialogów między kobietą a mężczyzną… Znakomicie wypadł duet Dominika Babiarz i Wiktor Dawidiuk.

Itzik Galili, patrząc na stronę muzyczną, zrobił krok dalej. Sięgnął po utwory Vivaldiego, Mozarta, Haendla i Satiego, co spowodowało, że jego bohaterów określa nie tylko styl tańca, ale przede wszystkim muzyki. Ona oddaje też emocje i stany ducha tancerzy, ludzi, którzy żyją razem, bawią się, kłócą, mijają… Chcą nam, sobie coś powiedzieć, ale do końca nie potrafią. Urzeka scena otwierająca, kiedy Wiktor Dawidiuk tańczy pod kloszem.

Wreszcie trzecia choreografia, która jest z nich najbardziej teatralna: "Motyle" Rami Be’ra. Na pustej scenie stoi ławka, na której spotykają się: Ona (Diana Gajownik) po przejściach, on (Arkadiusz Gumny) z przeszłością. Jak w słynnej "Ławeczce" Gelmana. Znaleźli się na krawędzi, opowiadają sobie nawzajem historie, piękne, zwyczajne, okrutne, życiowe… Są skazani na siebie, nikogo nie mają. Została im tylko ławka, niemy świadek ich rozmów. A publiczności dwie piękne role.

Realizatorzy dopisali pointę do tego wieczoru. W finale "Motyli" pojawiają się na scenie bohaterowie dwóch pierwszych choreografii. Oni też mogliby przysiąść na tej ławce i opowiedzieć jeszcze raz swoje historie, które już poznaliśmy. Nic w życiu nie jest ani do końca czarne, ani do końca białe. Wszyscy mamy prawo do tego, by kochać i być kochanym, do wolności i niezależności, do bycia innym, osobnym… dopowiada głos żydowskiego poety Davida Avidana.

Teatr Wieki: "Black&White", wieczór baletowy, na który złożyły się choreografie Jacka Przybyłowicza - "Kilka krótkich sekwencji", Itzika Galili - "Things I told nobody" oraz Rami Be’ra - "Motyle". Premiera 21 maja 2011 roku.

Czytaj także: Teatr Wielki: Pojednanie po "Alexanderplatz"

Czytaj także: Poznań: Radni skontrolują Teatr Wielki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski