18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Ślusarski: Pudło sezonu już mam, więc może wiosną strzelę bramkę roku!

Maciej Lehmann
Bartosz Ślusarski.
Bartosz Ślusarski.
Ze zdobywcą Srebrnej Piłki, Bartoszem Ślusarskim, rozmawia Maciej Lehmann.

Jesteś nie tylko najskuteczniejszym polskim napastnikiem w ekstraklasie, ale pokazałeś też, że
twoim atutem jest mocna psychika. Po każdym słabszym meczu, następny był przeważnie bardzo dobry. Taka odporność przychodzi z wiekiem?

Bartosz Ślusarski: - Coś w tym chyba jest, bo wcześniej nie zawsze dobrze radziłem sobie z krytyką. Pewne sprawy dusiłem w sobie, starałem się jakoś odreagować, ale czasem się to nie udawało. Teraz, kiedy wracam do domu, potrafię sobie wszystko uporządkować w głowie. Na pewno z większym optymizmem podchodzę do tego co robię. Po niepowodzeniach powtarzam sobie, trudno nie udało się, ale jest nowy tydzień, zbliża się kolejny mecz, trzeba się do niego jak najlepiej przygotować i dać z siebie wszystko, by wygrać. Uważam, że teraz już potrafię żyć z presją.

9 lat temu, gdy odchodziłeś z Lecha do Grodziska, kibiców interesowało tylko ile Kolejorz na Tobie zarobi. Nikt chyba, nie robił Tobie żadnych wyrzutów.

Bartosz Ślusarski: - To były inne czasy w Lechu, no i nie była to Legia. Okoliczności mojego odejścia były specyficzne. Kiedy kończyliśmy na treningu gierkę i były jakieś kłótnie, Waldek Kryger godził wszystkich słowami: Lepiej sprawdźcie czy "Ślusarz" ma wszystkie kości całe, bo jak go nie sprzedadzą, to nie będziemy mieć wypłat na święta.

Czy po powrocie z Portugalii i Anglii oraz nieudanej przygodzie z Cracovią myślałeś, że jeszcze trafisz do Lecha? Wydawało się, że Kolejorz buduje klub, który będzie prawdziwą potęgą i jak będzie kupował napastników to takich za minimum 1,5 mln euro.

Bartosz Ślusarski: - Kiedy od menedżera dostałem sygnał, że mogę znaleźć się w Lechu, zdawałem sobie sprawę, że będę tylko rezerwowym. Dobrze jednak układało mi się w życiu prywatnym i powiedziałem sobie, że trzeba wykorzystać taką szansę, bo druga na powrót do Poznania, może już się nie zdarzyć. Fakt, na początku grałem ogony, ale jak już dostałem trochę więcej minut, to coś tam pomogłem jak choćby w Pucharze Polski z Polonią czy Podbeskidziem. W pucharach zawsze grało mi się dobrze, więc trochę żałuje, że nie dostałem szansy w finale przeciwko Legii.

Jak reagujesz na doniesienia o kolejnych napastnikach, którymi interesuje się Lech? Przychodzi Teodorczyk, który jest podobnym typem napastnika do ciebie.

Bartosz Ślusarski: - Muszę robić swoje bez żadnych emocji, a każdy nowy napastnik też będzie musiał przystosować się do sytuacji w Lechu i gry pod presją.

Czujesz się trochę jak dziecko szczęścia? Twoi koledzy z dawnego Lecha grają w niższych ligach. Goliński, Zakrzewski, Mowlik mogą tobie pozazdrościć?

Bartosz Ślusarski: - Ktoś powiedział, że "Ślusarz" zawsze spada na cztery łapy, ale to co osiągnąłem poparte było też wielką pracą. Nie umiem obijać się na treningach. Człowiek czasem ma takie myśli, ach dziś sobie odpuszczę. Ale gdy wychodzę na boisko, to o tym zapominam. Być może dlatego też jestem po raz drugi w Lechu. Znam wielu dużo bardziej utalentowanych ode mnie chłopaków, którzy nie mieli takiej determinacji i w jakimś tam momencie wypadali z piłki. Zdaje sobie sprawę, że moja forma przypomina trochę sinusoidę, potrafię wywoływać u kibiców skrajne odczucia. Ale zawsze staram się dawać z siebie wszystko. Pudło sezonu już mam, więc może wiosną strzelę bramkę roku!

Wyjechał Milik, wyjechał Traore, w wyścigu po koronę króla strzelców zostałeś ty, Ljuboja, któremu musisz coś udowodnić oraz Kosecki. Myślisz o tym tytule?

Bartosz Ślusarski: - Mam inne marzenia, ale po cichu też o tym myślę. Cel jest inny. Piłka to nie tenis, tu liczy się drużyna. Dlatego bardzo ucieszę się jak do Lecha przyjdzie dobry napastnik.

Tym marzeniem jest mistrzostwo?

Bartosz Ślusarski: - Mogliśmy mieć 10 punktów straty do Legii, są cztery więc trzeba to wykorzystać. Wiosna zawsze jest trudniejsza. Dużo może się zdarzyć. To jest strata, którą można odrobić. Ale trzeba dobrze grać! Mistrzostwo z Lechem? Tak, tu w Poznaniu to byłoby coś pięknego!  

Myślałeś już gdzie postawisz Srebrną Piłkę?

Bartosz Ślusarski: - Jeszcze nie, bo ta nagroda to dla mnie olbrzymie zaskoczenie. Przede wszystkim dziękuję kibicom za to, że na mnie głosowali. A także swoim najbliższym, bo bez nich, nie byłbym dzisiaj w tym miejscu.

Cała rozmowa w poniedziałkowym, papierowym Głosie Wielkopolskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski