Wyliczenie opłaty eksploatacyjnej dla właścicieli Farmutilu nie jest bowiem zadaniem samorządu, tylko zleconym mu zadaniem rządowym. I jak na razie, żadnemu staroście, bo żwirowisko przeżyło już dwóch, nie udało się z nim uporać.
Może nie byłoby całej sprawy, gdyby urzędnicy poprzedniego starosty, Leszka Partyki, nie zwlekali wiosną 2004 r. z przeprowadzeniem wizji lokalnej. Dali tym samym czas pracownikom Farmutilu na usunięcie "dowodów przestępstwa" i przyjechali do Zelgniewa dopiero wtedy, kiedy po wyrobisku nie było już śladu. Żadna szacunkowa wielkość wydobytego przez Farmutil kruszcu i naliczona na jej podstawie opłata karna nie wytrzymała krytyki Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które uchylało kolejne decyzję, w tym tę najnowszą z listopada ub.r. Starosta Tomasz Bugajski podpisał wtedy decyzję, która nakładała prawie 1,5 mln złotych kary dla Farmutilu.
SKO z ekspertyzą przygotowaną na potrzeby toczącego się w tej samej sprawie postępowania karnego się nie zgodziło, a zarząd Farmutilu zagroził, że jeżeli starosta nadal będzie się upierał przy tak wysokiej karze, to wycofuje się ze sponsorowania pilskiej siatkówki. I z tej deklaracji jak na razie się nie wycofał.
- Ja również nie zamierzam ustąpić - mówi starosta Tomasz Bugajski. - Doprowadzę tę sprawę do końca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?