Poznańscy strażacy wystąpili w roli organizatorów. Na egzamin przybyli przewodnicy i ich czworonogi z Nowego Sącza, Łodzi oraz Gdańska. Psy z Wielkopolski certyfikat będą zdobywały w Gdańsku.
- Dobrze, że mocno wieje, będzie daleko niosło zapach - mówi Urszula Adamczak z OSP Biegonice koło Nowego Sącza. Ze swoim labradorem przystępowała do egzaminu po raz pierwszy.
Zobacz film Psy miały egzamin
- W kraju mamy teraz około sześćdziesięciu psów, które można wykorzystywać do poszukiwania zaginionych ludzi. Dwadzieścia z nich przygotowanych jest do szukania zarówno w lasach i na łąkach czyli w terenie jak i w gruzowisku. Przy czym to drugie jest trudniejsze - mówi członek komisji, starszy brygadier Tomasz Rzewuski z KG PSP w Warszawie.
Psy poszukujące zaginionych nie tropią przy ziemi. Wyłapują zapach człowieka unoszący się w powietrzu. Kiedy już znajdą człowieka, nie mogą go dotknąć. Powinny powiadomić o tym przewodnika. Jedne robią to głosem, inne podbiegają do opiekuna i opierają się o jego uda. Niestety, część psów, nawet bardzo doświadczonych popełnia błąd i dotyka znalezionego.
Najczęściej spotykanymi rasami wśród psów poszukujących są labradory, golden retrievery i border coli, choć zdarzają się też owczarki niemieckie czy - jak to było wczoraj - francuskie.
Z takim psem przyjechał na egzaminy Makary Szulc, ratownik z Łodzi (na zdjęciu w żółtym kombinezonie), który uczestniczył z Macho - swoim podopiecznym - w akcji ratunkowej na Haiti.
Nie wszystkie psy wyjechały z Biedruska z certyfikatem. Będą musiały ponownie przystąpić do egzaminu. Ale jak mówi Tomasz Rzewuski egzaminy zdaje zwykle 30 procent czworonogów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?