W sobotę tylko Łukasz Rajewski przegrał - pozostali poznaniacy mogli się cieszyć zwycięstwami. Były one o tyle ważne, że niedługo mogą pojawić się kolejne ciekawe propozycje ze strony właścicieli KSW.
30 -letni Michał Włodarek dla KSW bił się dopiero po raz drugi i odniósł drugie zwycięstwo. Za pierwszym razem znokautował Michała Andryszaka już w 27. sekundzie, tym razem był wyraźnie lepszy na punkty od Szymona Bajora. Czy teraz waga ciężka stoi przed nim otworem?
- Ja to widzę tak, że najpierw chcę spokojnie z trenerami przeanalizować moje błędy. Musimy poświęcić czas na poprawę pracy w klinczu, w stójce. Co dalej, zobaczymy. Ja chcę się bić. Z kim? To mnie nie obchodzi, ja mogę się bić z każdym – mówi odważnie Włodarek. Tymczasem jego sobotni rywal, Szymon Bajor głośno zapowiada chęć rewanżu. - Wszystko zależy od włodarzy federacji. Może obaj dostaniemy teraz zagranicznych przeciwników i gdybyśmy wygrali, wówczas chciałbym skrzyżować rękawice jeszcze raz z Michałem – komentuje Bajor.
Ambicje Michała Włodarka sięgają bardzo wysoko, choć jego doświadczenie w mieszanych sztukach walki nie jest zbyt duże. Posiadaczem mistrzowskiego pasa jest Karol Bedorf, który pochodzi ze Szczecina, lecz od czterech lat trenuje w Ankos Zapasy Poznań. W rodzinnym mieście dla Bedorfa brakowało odpowiednich sparingpartnerów, dlatego też przeniósł się do stolicy Wielkopolski, gdzie spotkał ... Włodarka. Panowie ze sobą wielokrotnie sparowali, znają się dość dobrze. - Sparowaliśmy razem, ale czy to znaczy, że nie mam z nim walczyć? Karol ma pas, a ja go chcę, to chyba oczywiste. Do tego dążę – zapowiada odważnie „Komar”, który na co dzień trenuje w klubie Wrestler 24 Poznań. Najbardziej prawdopodobny wydaje się teraz scenariusz, jaki nakreślił Bajor, bo na walkę o mistrzowski pas KSW trzeba zasłużyć – Karol Bedorf czekał na tę możliwość aż cztery lata.
Zdecydowanie bliżej takiej możliwości jest dziś inny poznaniak, Mateusz Gamrot, walczący w wadze do 70 kg. Weekend przyniósł mu same pozytywne wiadomości. Po pierwsze w efektownym stylu pokonał Brazylijczyka Rodrigo Cavalhiero, a po drugie pas w jego kategorii wagowej zwakował właśnie Maciej Jewtuszko. „Irokez” waży teraz około 90 kg i nie ma zamiaru zbijać około 20 kg przed każdą następną walką, by zmieścić się w limicie. Dlatego też „Gamer”, który w swojej karierze jeszcze nie przegrał, jest teraz naturalnym pretendentem do pasa. - Była to moja piąta walka w KSW, piąta wygrana, decyzja należy do właścicieli federacji. Czekam na ruch włodarzy. Ja się przygotowuję, wygrywam walki i ciągnę to dalej – odpowiada Gamrot zapytany o możliwość walki o tytuł. W międzyczasie pojawiły się plotki, że poznaniak otrzyma wkrótce propozycję z najbardziej prestiżowej federacji mieszanych sportów walki – UFC. - Wiem tyle, co wszyscy. Pojawić się w UFC to jest marzenie każdego zawodnika mieszanych sportów walki, z drugiej strony jestem zadowolony z warunków, jakie mi zapewniono w KSW – dodaje Gamrot.
Przejście do wyższej kategorii wagowej Jewtuszki spowoduje, że w wadze do 77 kg powinno zrobić się ciekawiej. Dotychczas liczyło się tu praktycznie trzech zawodników: Aslambek Saidow, Rafał Moks oraz Borys Mańkowski. „Tasmańskiemu Diabłowi” przybył więc naprawdę silny konkurent.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
