Brzydkie ławki na ulicach Poznania

Jak to zrobić? Przez wprowadzenie katalogu mebli miejskich i koordynatora ds. zagospodarowania nimi przestrzeni publicznej. Na razie, trzy miesiące po tym jak komisja zgłosiła swoje postulaty, ani katalogu, ani koordynatora nie ma. Pojawiły się za to nowe, brzydkie ławki.

Czytaj także:
Poznań poznamy po... meblach
Poznań: W parkach będą kosze nie tylko na śmieci?

Zielone ławki stanęły przy ulicach Święty Marcin i 27 Grudnia.

- Widziałem osobiście, że już pierwszego wieczora korzystało z nich wiele osób - przekonuje radny Mariusz Wiśniewski (PO), który przyczynił się do tego, że w budżecie miasta znalazło się 40 tys. zł na 30 ławek. Radny przyznaje, że te na tle CK Zamek nie... prezentują się najlepiej.

Ławki opiniowała Maria Strzałko, Miejski Konserwator Zabytków. - Opiniowałam ich lokalizację - broni się Maria Strzałko. I tłumaczy: - Nie były projektowane specjalnie dla tego miejsca. Może nie jest to supereuropejski wzór, ale ludzie z nich korzystają, a temu miały służyć. Może w przyszłości zastąpią je inne.

Specjaliści od designu oceniają je krytycznie.

- Wyglądają jakby wiele lat przeleżały w magazynach i po latach ktoś zaoferował im nowe życie - mówi dr Marcin Konicki z Uniwersytetu Artystycznego. I dodaje: - Nie możemy, aspirując do miana miasta-stolicy designu, pozwalać na to,aby w mieście pojawiały się przypadkowe obiekty, które nie są krokiem w przyszłość a raczej dwoma krokami w przeszłość.

Katalogu mebli miejskich jednak wciąż nie ma, podobnie jak koordynatora. A mają ich już i Warszawa, i Wrocław. Jutro radnym komisji rewitalizacji relację z prac nad tym tematem zda wiceprezydent Jerzy Stępień.

- Pewnie dowiemy się, że tematy są rozpatrywane przez urzędników miejskich - przypuszcza M. Wiśniewski, który dodaje, że wolałby konkrety.