Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Buty do biegania, czyli zacznij ubierać się od stóp

Przemysław Walewski
Butów do biegania nie szuka się na promocyjnych wyprzedażach. Można, owszem, trafić na okazję, ale pod warunkiem, że wiesz jakich butów szukasz a nie polujesz tylko na atrakcyjną cenę. Nieprawidłowy dobór butów do biegania może szybko zafundować tobie kontuzję. Na leczenie jej wydasz kilkakrotnie więcej niż za buty „szyte na miarę”. To nie szykowne koszulki zrobią z ciebie biegacza.

Nie chodzi o to, by biegać na boso, ponieważ trudno zasuwać na bosaka po asfalcie, kamieniach i szkle. Podczas trenowania w Etiopii spotkałem może dwóch bosonogich biegaczy. Mistrz olimpijski w maratonie Etiopczyk Bikila Abebe wygrał wprawdzie w Rzymie bez butów, ale był to rok 1960 r. Kolejne maratony biegał już w cieniutkich butach. Dzisiaj byśmy je nazwali „naturalne”. Nie każdy może jednak biegać w takich startówkach, ponieważ większość nie potrafi biegać naturalnie. Początkujący biegacze stawiają kroki z tzw. pięty. To w dużej mierze wymusza obuwie. Lądowanie na pięcie sprawia, że nie można użyć stopy jako sprężyny. To skraca krok, obciąża mięśnie czworogłowe, a łydki nie pracują wystarczająco mocno. Co więcej, biodra i miednica przejmują siłę uderzenia o podłoże, a to prowadzi do kontuzji.

Wielu wydaje się, że wystarczy kupić buty, ubrać się i po prostu zacząć biegać. „Chociaż bieganie należy do najszerzej dostępnych sportów, takie uproszczenie sprowadziło wielu biegaczy na manowce”, dodaje Danny Abshire, amerykański trener czołówki maratończyków i triathlonistów, nauczyciel naturalnego biegania. „Miliony zapisują się na zawody i maratony, ale niewiele myśli o treningu czy właściwej technice biegu”. Bez poprawnej (czytaj: naturalnej) techniki biegu można ukończyć półmaraton i maraton, uciec zawałom, ale prędzej czy później dopadną ciebie kontuzje. Można zagrać w golfa kijem od szczotki, ale, przyznacie, raczej będzie to komiczne. Bez poprawnej techniki będziesz wkładał za dużo energii w stosunku do osiągniętego efektu. To tak, jakbyś młócił wodę pseudokraulem podczas etapu pływackiego triathlonu, trwoniąc siły na kolejne etapy.

Teraz czas na drugą stronę medalu. Prawidłową technikę biegu uniemożliwiają buty biegowe. Wiele modeli wymusza niepożądany ruch. Zakup obuwia wyposażonego w rozmaite „wodotryski” nic nie gwarantuje. Musisz mieć buty skrojone na siebie (o tym w kolejnych odcinkach). Biegacz musi stanąć twardo na ziemi. Dosłownie. Nie bujać się, jak na resorach. „W momencie, kiedy przodostopie dotyka ziemi, informacja dociera do twojego mózgu, który wykorzystuje wiedzę o pozycji ciała, by biec w najbardziej efektywny sposób”, wyjaśnia Danny Abshire, który zastosował swoją wiedzę w nauce biegania takich mistrzów, jak Mark Allen, sześciokrotny zwycięzca zawodów Ironman na Hawajach czy inny mistrz triathlonu Craig Alexander.

Naukę biegania trzeba zacząć od stóp. Nie od kręcenia śmieciowych kilometrów. Wydajność, jakość kroku biegowego zależy od pracy stóp złożonych z 26 kości, 33 stawów i ponad setki ścięgien, więzadeł. Teraz pewnie inaczej spojrzysz na swoje stopy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski