Byle gdzie, byle jak, byle szybko [KOMENTARZ]

Zobacz komentowany artykuł: Lex Deweloper: Poznańskie ruchy miejskie przeciwko specustawie

By zaprowadzić ład przestrzenny, zwłaszcza w miastach, na ich obrzeżach, gdzie dotychczas były same pola, w Polsce obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który w szczegółowy sposób określa przeznaczenie danego terenu oraz warunki jego zagospodarowania i możliwej zabudowy. Jednak MPZP niedługo będziemy mogli wyrzucić do kosza, gdy w życie wejdzie specustawa mieszkaniowa, proponowana przez PiS.

Tak zwane LexDeweloper krytykowane jest przez ruchy miejskie, architektów, urbanistów. I słusznie. Przez lata uważano, że partią, która sprzyja deweloperom była PO. Nagle PiS, pod swoją propozycję Mieszkania+, które realizację faktycznie powstrzymują długotrwałe procedury planistyczne, wprowadza zapisy, które bez wątpienia są rajem dla szalejącej w kraju deweloperki. Jeśli wcześniej wspomniałam, że chaotyczna zabudowa przez lata wyrastała w Polsce, jak grzyby po deszczu, to co będzie teraz, jeśli LexDeweloper zacznie obowiązywać? Specustawa PiS umożliwia szybkie przekwalifikowanie w miastach gruntów pod budownictwo wielorodzinne, nawet wbrew miejscowym planom, z dala od infrastruktury społecznej i bez poszanowania dla przyrody.

W tym celu wojewoda ma wydawać decyzje lokalizacyjne. Bez wątpienia wpłynie to na ład przestrzenny, a i mogą przy tym uruchomić się mechanizmy korupcyjne. Samorządy stracą kontrolę nad zagospodarowaniem przestrzennym swoich terenów. Można więc sobie wyobrazić, że gmina, która potrzebuje tanich czynszówek dla swoich mieszkańców, pozwoli je zbudować nawet w miejscu, które we wcześniejszych planach przeznaczyła na zupełnie inne cele: rekreację albo park. Budynki będą więc powstawały byle gdzie, byle jak, byle szybko i w rzeczywistości może okazać się, że wcale nie tanio.

Zobacz komentowany artykuł: Lex Deweloper: Poznańskie ruchy miejskie przeciwko specustawie