Co tym razem wymyśli van den Brom? Skład Lecha Poznań na mecz z Bodo/Glimt może być zaskoczeniem

Trener Lecha Poznań John van den Brom, na każdy z czterech rozegranych do tej pory meczów, wystawiał inną wyjściową jedenastkę. Zmieniała się linia obrony, zmieniał się środek pomocy, w ostatnim meczu w Płocku, od pierwszej minuty zagrało siedmiu Polaków, co odnotowało wielu komentatorów, bo takiej sytuacji w poznańskim klubie nie było od dawna. Co tu dużo mówić, van den Brom dokonał kilku niespodziewanych rotacji, sprawdził formę wielu piłkarzy, chciałby cały zespół był w optymalnej formie na ten mecz i chyba też, w kwestii składu, zastosował zasłonę dymną, by nie ułatwiać zadania analitykom rywala.

"Wokół Bułgarskiej" po meczu Lecha Poznań z Wisłą Płock. Gościem Patryk Kniat

Wytypowanie wyjściowej jedenastki, która rozpocznie mecz z "Błyskawicami" (Glimt po norwesku oznacza błysk) jest rzeczą praktycznie niemożliwą. Trudno przewidzieć nawet, w jakim ustawieniu taktycznym rozpocznie Kolejorz. Holenderski szkoleniowiec w meczach w Europie zmieniał bowiem taktykę z 1-4-2-3-1, 1-4-4-2 na 1-4-3-3. Kolejorz inaczej grał w Ber Szewie, inaczej w Wiedniu, jeszcze inaczej przeciwko Villarreal w Poznaniu, gdzie oddał inicjatywę Hiszpanom i nastawił się na groźne kontry.

W bardzo ważnym meczu ligowym z Rakowem van den Brom zdecydował się nawet na manewr z trójką środkowych obrońców, więc ten wariant też ma już przećwiczony. Biorąc pod uwagę ofensywny styl gry Bodo i problemy z lewą obroną (słabo spisywał się Czerwiński, niewiadomą jest forma Rebocho), nie można więc wykluczyć i takiego rozwiązania.

Choć Kristoffer Velde był pierwszym wyborem tylko w domowym meczu z Miedzią, spodziewamy się, że to właśnie Norweg zagra od początku na Aspmyra Stadion. W Europie skrzydłowy nie zawodził. Strzelił sześć goli, dodał cztery asysty, dobrze zna obiekt "Błyskawic" i na pewno będzie podwójnie umotywowany, by jak najlepiej zaprezentować się w swojej ojczyźnie. Bodo ma w zwyczaju dominować swojego przeciwnika, a w obronie gra wysoko ustawioną defensywą, więc szybki skrzydłowy jest niezbędny. Wicemistrz Norwegii ma natomiast problemy w środku pomocy, więc typujemy, że van den Brom zdecyduje się na duet Murawski, Karlstroem. Za plecami Ishaka spodziewamy się Szymczaka, a na drugim skrzydle Michała Skórasia. Pewniakiem jest Bednarek, podobnie jak Pereira. Najprawdopodobniej duet stoperów tworzyć będą Salamon i Milić, a na lewej stronie zobaczymy Rebocho.

Jeśli van den Brom nie zdecyduje się na kolejne eksperymenty, to wyjściowa 11 Lecha Poznań będzie prezentowała się tak:

Bednarek - Pereira, Salamon, Milić, Rebocho - Murawski, Karlstroem - Skóraś, Szymczak, Velde - Ishak

Norwegowie twierdzą, że Lecha mają dobrze rozpracowanego.

- Jesteśmy przygotowani na tyle dobrze na ile można na dwumecz z dobrym zespołem. Obejrzeliśmy ich wszystkie mecze, dwa na żywo. Lech jest w formie, to ofensywna drużyną z dużą siłą z przodu. Przeanalizowaliśmy ich i mam nadzieję, że znaleźliśmy ich słabości. Choć graliśmy tylko sparingi nie będziemy z tego powodu narzekać. Jest to przewaga Lecha, ale tak już jest. My jesteśmy gotowi, mam nadzieję, że oni również - powiedział trener "Błyskawic" Kjetil Knutsen.

Kibice Bodo narzekają natomiast na ceny biletów na ten mecz. Wszystko wskazuje na to, że nie będzie kompletu na trybunach (pojemność stadionu to 8200 miejsc). Kolejorza w Norwegii dopingować będzie 350 fanów.