Celem nadrzędnym reprezentacji Polski na 2022 rok było awansowanie z grupy na tym mundialu. Zadanie zostało wykonane i po 36 latach przerwy Biało-Czerwoni mogli zagrać w fazie pucharowej najważniejszego turnieju na świecie. Ten sukces został jednak przyćmiony stylem, w jaki sposób polska kadra tego dokonała.
W trzech pierwszych meczach niewiele pokazaliśmy w ofensywie, byliśmy praktycznie bezradni. W spotkaniach z Meksykiem, Arabią oraz Argentyną oddaliśmy zaledwie 5 strzałów, zdobywając dwie bramki. Mecz z Francją pokazał jednak, że jeśli chcemy, to w piłkę grać potrafimy. Pomimo że po 45 minutach przegrywaliśmy 0:1, to śmiało można rzec, że to były najlepsze pierwsze trzy kwadranse w ostatnich meczach, a na pewno najlepsze pod wodzą Czesława Michniewicza, dla którego był to 13. mecz w roli selekcjonera.
Po przerwie znowu zaczęliśmy jednak przypominać reprezentację Polski z fazy grupowej. W szczególności od 60 minuty natomiast po zmianach, gdy na boisku znaleźli się Krystian Bielik i Nicola Zalewski, nasza gra kompletnie "siadła", a Trójkolorowi z Kylianem Mbappe na czele bez większego problemu zaczęli nas punktować. Gola na osłodę tej brutalnej weryfikacji z rzutu karnego strzelił Robert Lewandowski. Choć i ta bramka rodziła się w bólach. Najpierw kapitan naszej kadry fatalnie spudłował, lecz na jego szczęście Hugo Lloris zbyt wcześniej wyszedł z linii bramkowej. Powtórka była już skuteczna.
Liderzy reprezentacji Polski komentują styl gry podczas mundialu
Do stylu odnieśli się liderzy reprezentacji, w tym kapitan zespołu Robert Lewandowski, który postanowił głośno powiedzieć, jak to wszystko wygląda z jego perspektywy.
- To jest jeszcze daleka droga. Potrzebna jest radość z gry, to będzie ważny element nawet niedalekiej przyszłości. Jak próbujemy atakować, to jest inaczej. Gdy gramy bardzo defensywnie, to tej radości nie ma, więc wpływa na to wiele czynników
- stwierdził Robert Lewandowski.
Czytaj też: MŚ 2022. Oto największe polskie rozczarowania mundialu. Kto zawiódł najbardziej?
Jest to najbardziej dosadna odpowiedź naszego kapitana od momentu, gdy po meczu z Włochami w 2020 roku wymownie milczał przez 8 sekund, w taki sposób komentując plan taktyczny Jerzego Brzęczka. Chwilę później Brzęczka w kadrze już nie było.
Słowa Lewandowskiego ważą znacznie więcej niż pozostałych członków reprezentacji. Można zarzucić, że podczas tej wypowiedzi Lewandowski był zły, sfrustrowany, rozgoryczony, jednak jest to inteligentny zawodnik, a każda jego zdanie jest bez wątpienia dobrze przemyślana. Tak więc, czy Lewandowski próbował dać do zrozumienia, że czas Michniewicza powoli dobiega końca?
Przedłużenie kontraktu selekcjonera Michniewicza?
Ostatnio mówiło się o automatycznym przedłużeniu kontraktu z aktualnym selekcjonerem po ewentualnym wyjściu z grupy mistrzostw świata. Taką informację podał portal Weszło.com. Wyszła nawet mała afera, czy też nieporozumienie, które obnażyło niewiedzę prezesa PZPN ws. klauzul oraz dodatkowych opcji w kontrakcie Michniewicza. Cezary Kulesza nie był przekonany na 100 procent, czy taki zapis widnieje w umowie selekcjonera.
- Prezes PZPN Cezary Kulesza powiedział nam, że "na 90 procent" nie ma wspomnianego zapisu, ale "sprawdzi to po powrocie z Kataru" - czytamy na portalu WP Sportowe Fakty, które postanowiło sprawdzić tę informację.
Obecna umowa Czesława Michniewicza wygasa wraz z końcem tego roku. Jak informuje Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl, takiej klauzuli i zapisu w umowie nie ma i wszystko zależy od Cezarego Kuleszy, czy zatrzyma Michniewicza na kolejne miesiące współpracy. Teraz Biało-Czerwonych czeka przerwa, a na kolejnym zgrupowaniu spotkają się w marcu 2023 roku, gdy będą przygotowywać się do spotkań z Czechami oraz Albanią w eliminacjach do mistrzostw Europy, które w 2024 roku odbędą się w Niemczech.
Czesław Michniewicz objął funkcję szkoleniowca Biało-Czerwonych pod koniec stycznia 2022 roku, zastępując Paulo Sousę, który pod koniec poprzedniego roku rozwiązał umowę z PZPN, by po chwili związać się z brazylijskim Flamengo. Portugalczyk z naszą kadrą zdołał zająć drugie miejsce w eliminacjach do katarskiego mundialu i zapewnić sobie prawo gry w barażach. Do spotkań z Rosją i Szwecją lub Czechami przystąpił już Michniewicz. Mecz ze Sborną, ze względu na rosyjską agresję na Ukrainie, nie doszedł do skutku. Dzięki temu z automatu Polacy otrzymali prawo gry w finale barażów. Tam Michniewicz wykonał swoje pierwsze zadanie, pokonując Szwedów i zapewniając naszej reprezentacji 9. występ na mundialu w historii.
Kolejnym zadaniem Michniewicza było utrzymanie się w Lidze Narodów. Pomimo nie najłatwiejszych przeciwników (Belgia, Holandia oraz Walia), zdołaliśmy w niej zdobyć 7 punktów i zachować pozycję w dywizji A. Już podczas tych meczów debatowano i zastanawiano się nad stylem polskich kadrowiczów, którzy traktowali te spotkania, jako przygotowania do zbliżającego się wielkimi krokami mundialu, na którym już nas nie ma.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?