Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czkawką się nam stadion wciąż odbija

Marcin Idczak
Bilety na mecz Lecha z Legią poszły jak ciepłe bułeczki. Ma być komplet widzów na stadionie miejskim, ponad 40 tysięcy widzów. Jednak taka frekwencja było ostatnio... pewnie ze dwa latamy temu, gdy do Poznania przyjeżdżała Legia.

Czytaj komentowany tekst: Poznań: Sąd ustali, czy będzie odszkodowanie za stadion miejski

Podczas innych spotkań trudno o zapełnienie wszystkich sektorów. Ba! Ostatnimi czasy tylko połowa siedzeń jest zajęta. I tu nagle nachodzi mnie refleksja.... Pisząc o stadionie myślę o imprezach sportowych. Gdzie inne, np.: koncerty, pokazy. Takich brakuje. Wiem, że czynsz za obiekt płaci Lech i chce mieć jak najlepsze warunki dla swoich piłkarzy. Płaci to wymaga.

Szkoda tylko, że obiekt, który kosztował... pewnie już z 800 milionów złotych (bo sumy przy inwestycji się zmieniały tak szybko jak kiedyś inflacja w Zimbabwe, gdzie drukowano banknoty o nominałach 100 miliardów dolarów lub obecnie - jak wskaźnik urodzin w niektórych krajach azjatyckich) służy teraz graczom, działaczom i z 18 tysiącom widzów. Co do kosztów, to pamiętam, że było 300, potem 450, 500, 700 milionów złotych potrzebnych na inwestycję.

Teraz okazuje się, że miasto walczy o pewnie 1/100 kosztów, czyli o 8 milionów złotych. Dobrze, że stoi na straży publicznych, czyli naszych pieniędzy. Jednak stadion jeszcze przez dziesiątki lat będzie się nam pewnie odbijał czkawką.

Szkoda, że nie było takiego pomysłu jak w bogatszych krajach. Tam na Euro stworzono część tymczasowych trybun. Po imprezie je rozebrano. Taniej kosztowało i tańsze jest utrzymanie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski