Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cztery lata za pobicie 5-miesięcznego dziecka... Mieszkaniec Leszna usłyszał wyrok

Barbara Sadłowska
Poznański Sąd Okręgowy skazał Rafała B. na cztery lata więzienia za pobicie 5-miesięcznej Aurelki. Tydzień temu prokurator domagał się dla oskarżonego 10 lat; obrońca prosił o łagodny wyrok w zawieszeniu, bo dziewczynka nie odniosła poważniejszych obrażeń.

Latem 2010 roku Rafał poznał ciężarną mieszkankę Leszna. Ojciec nienarodzonego dziecka zmarł i Paulina F. chętnie przyjęła jego pomoc. Rafał B. pracował, łożył na utrzymanie konkubiny, a gdy urodziła się Aurelia, zadeklarował chęć adopcji dziecka.

Paulina F. miała zaufanie do konkubenta. Zdarzało się, że powierzała mu opiekę nad małą i jej starszymi siostrami. Także w kwietniu ubiegłego roku, kiedy pojechała odwiedzić matkę mieszkającą niedaleko Leszna. Z Rafałem B. została pięciomiesięczna Aurelka i 6-letnia Ewa. Mężczyzna wykorzystał nieobecność konkubiny, by napić się piwa. Przypuszczalnie zdenerwował go płacz głodnego niemowlęcia, które pobił pięściami po głowie.

Przyznał się, że to on posiniaczył buzię dziecka i wyraził skruchę. Do końca jednak się upierał, że był to skutek ucisku podczas... czyszczenia noska. Przekonywał do tej wersji także sąd - podczas pierwszego procesu, który zakończył się wyrokiem skazującym na cztery lata. W lutym poznański Sąd Apelacyjny uchylił ten wyrok, co uzasadnił koniecznością sprawdzenia wersji oskarżonego.

Rafał B. miał więc okazję zademonstrować podczas eksperymentu procesowego, jak czyścił nosek. Obserwowali go przy tym biegli lekarze z Zakładu Medycyny Sądowej, którzy przynieśli na salę rozpraw manekina wielkości kilkumiesięcznego dziecka. Oskarżony usiadł z nim na stole swojego obrońcy i pokazywał, jak przytrzymywał wiercące się niemowlę.

Biegli stwierdzili wówczas, że układ rąk oskarżonego nie zgadza się ze śladami obrażeń na główce dziecka. Wykluczyli wersję, że powstały one podczas zabiegu pielęgnacyjnego. Także 6-letnia Ewa powiedziała mamie i policjantowi, że rzucał on Aurelką o tapczan i bił.

Biegli nie mieli też wątpliwości, że bicie po głowie tak małego dziecka grozi poważnymi obrażeniami, a nawet śmiercią. Dlatego prokurator żądał dla Rafała B. 10 lat pozbawienia wolności za usiłowanie zabójstwa. Podkreślał bezbronność ofiary, która nie mogła uciec, zasłonić się przed uderzeniami pijanego, dorosłego mężczyzny, a nawet się poskarżyć.

Obrońca Rafała B. przekonywał, że oskarżony nie zamierzał zabić dziecka, któremu przecież chciał zastąpić ojca. Przypominał też, że obrażenia dziewczynki nie były groźne i prosił o łagodną karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. W poniedziałek sąd ogłosił wyrok: 4 lata pozbawienia wolności. Sędzia Joanna Rucińska powiedziała, że oskarżony, który zaatakował bezbronne, małe dziecko winien być odizolowany od społeczeństwa na dłuższy czas.

Wyrok jest nieprawomocny. Adwokat Rafała B. zapowiedział, że złoży apelację. Oskarżonego, który odbywa obecnie karę pozbawienia wolności za inne przestępstwo, nie dowieziono na ogłoszenie wyroku.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski