Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy w Lechu Poznań wreszcie coś drgnęło?

Karol Maćkowiak
Maciej Gajos ostatnio zaczyna grać na miarę swoich możliwości
Maciej Gajos ostatnio zaczyna grać na miarę swoich możliwości Grzegorz Dembiński
174 dni musieli kibice Lecha Poznań czekać na zwycięstwo na wyjeździe swojej drużyny. Dramatyczną wręcz passę Kolejorzowi udało się przerwać w sobotę dzięki zwycięstwu na wyjeździe z Górnikiem Łęczna (2:1).

Co ciekawe, ostatnim zespołem, z którym lechici uporali się na wyjeździe był... również zespół z Lubelszczyzny (9 kwietnia Kolejorz wygrał 1:0 po golu Nickiego Nielsena). Co więcej Kolejorz ostatni raz zwyciężył na wyjeździe pomimo straty pierwszej bramki ponad rok temu, bo 3 czerwca 2015 roku!

Coś drgnęło? Kolejorzowi wreszcie udało się „wyszarpać” zwycięstwo. We wcześniejszych meczach lechici przeważali na boisku, mieli piłkę w swoim posiadaniu, jak na przykład w meczu z Arką Gdynia (0:0), a nie potrafili zrobić z tego użytku. Tym razem wracali do Poznania z kompletem punktów, choć przegrywali.

- Widać, że w tej drużynie coś drgnęło. Możliwe, że jest to spowodowane zmianami personalnymi na kilku pozycjach - mówi Piotr Mowlik, były znakomity bramkarz Lecha i reprezentacji Polski.

Jedną z ważniejszych roszad było rozbicie duetu Trałka-Tetteh w środkowej strefie boiska. Tego ustawienia jak świętości bronił trener Jan Urban, co akurat nie wyszło mu na dobre, zaś Nenad Bjelica nie bał się posadzić Trałki na ławce rezerwowych. Co prawda w piątkowym meczu znów zagrał w pierwszym składzie, ale... - Po jego zejściu Lech nie grał gorzej, wręcz przeciwnie, bo sporo wniósł do gry Maciek Gajos, teraz czekamy aż do formy wróci Dawid Kownacki, bo dobry zmiennik w ataku jest niezbędny. Lech potrzebuje dobrej ławki - kontynuuje nasz ekspert.

Obudzili się?Właśnie postawa Macieja Gajosa jest oznaką tego, że w Lechu idzie ku lepszemu.
Były pomocnik Jagiellonii Białystok wcześniej sprawiał wrażenie ospałego, jakby obojętnego. A w piątek odmienił grę Lecha, a kibice uznali go najlepszym piłkarzem meczu, choć na boisko wszedł w 60 min.

- Mecz nie ułożył się dla nas dobrze, ale byliśmy konsekwentni i to przyniosło efekt. Różnie przebiegają mecze, czasem trzeba gonić wynik. Cieszy, że wreszcie potrafiliśmy wygrać na wyjeździe - skomentował Maciej Gajos.

Podobnie rzecz się miała w przypadku dyspozycji Darko Jevticia, który w Lublinie grał jak z nut. Obaj ostatnio wyraźnie odżyli. - Lech ma skład osobowy, by śmiało nawet na koniec jesieni być w pierwszej trójce. Wszystko siedzi w głowach zawodników - dodaje Mowlik.

Pewniej w tyłach?Zdaniem Mowlika spory wpływ na lepszą grę Kolejorza miała stabilizacja gry drużyny w obronie. Objawieniem jest Jan Bednarek, młody stoper wyróżniający się niemal w każdym meczu. Wielu kibiców zaskoczył też Matus Putnocky, który posadził na ławce rezerwowych dotychczasowego pierwszego bramkarza - Jasmina Buricia.

- Matus bardzo dobrze spisywał się już w Ruchu, ale zastanawiałem się, jak sobie poradzi w Poznaniu, bo czasem transfer wiele zmienia. Mając za plecami bramkarza w optymalnej dyspozycji, cała drużyna zaczyna grać lepiej - twierdzi były znakomity reprezentant Polski.

Pozostaje mieć nadzieję, że zwyżkująca forma przynajmniej kilku piłkarzy nie jest jedynie „efektem nowej miotły”, czyli zmiany trenera, a wtedy nie będzie trzeba liczyć na szczęście, jak w piątek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski