Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Malinowski: Nie wyobrażam sobie Wielkopolski bez lotnictwa

Mateusz Pilarczyk
Pułkownik pilot Dariusz Malinowski w siedzibie 2. Skrzydła
Pułkownik pilot Dariusz Malinowski w siedzibie 2. Skrzydła Mateusz Pilarczyk
Dariusz Malinowski, pułkownik pilot opowiada o lotnictwie w Wielkopolsce. O lotnisku w Krzesinach, samolotach F-16 czy procedurach ograniczenia hałasu.

Baza lotnicza w Krzesinach jest otwarta na małe grupy, które chcą poznać lotnisko. Są szanse na organizację dużych drzwi otwartych, takich jak z 2007 roku, kiedy do Poznania przyleciał z USA zespół akrobacyjny?
Dariusz Malinowski: Tak. Jestem wielkim zwolennikiem, żeby pomagać ludziom interesującym się lotnictwem. Bardzo lubię spotterów. Oni chyba byli "uderzeni śmigłem" jeszcze silnej niż ja. Bardzo lubię z nimi rozmawiać. Społeczeństwo nie wie, jak dziś wygląda armia. Przyjeżdżają wycieczki do bazy i podchodzą do niej jak do wizyty w skansenie. Dopiero na miejscu zmieniają zdanie. Nikt się nie tapla w smarze - chłopaki do samolotu idą z laptopami.

Coś się wydarzy w tym roku?
Dariusz Malinowski: W tym roku chcemy uczcić 60-lecie polskiego lotnictwa w Krzesinach. Miejmy nadzieję, że uda się zrobić coś fajnego.

Pułkownika kiedy "uderzyło śmigło"?
Dariusz Malinowski: Bardzo wcześnie. Mieszkałem koło lotniska. Urodziłem się pod Modlinem, a tam była kiedyś baza. Z tego, co mama opowiadała, gdy leżałem w wózku, to już wyciągałem ręce w kierunku samolotów. To był ten pierwszy strzał śmigłem (śmiech).

Czyli potem droga przez modelarstwo, książki...
Dariusz Malinowski: Tak, dokładnie. Jeszcze elementarza nie przeczytałem, a już "Dywizjon 303" kartkowałem.

Był Pan dowódcą bazy F-16 w Łasku. Teraz ma Pan "pod sobą" wszystkie polskie F-16. Mówi się, że te bazy są bliźniacze...
Dariusz Malinowski: Są, ale Łask ma trochę inne zadania niż Krzesiny. Nie o wszystkim mogę mówić.

... ale lokalizacje są różne. Łask jest oddalony od Łodzi, a Krze-siny są w mieście, co rodzi problemy na przykład z hałasem.
Dariusz Malinowski: To nie jest tylko problem Krzesin. Podobnie jest w Łasku, ale na mniejszą skalę i na innych lotniskach na całym świecie. Każde lotnisko, cywilne czy wojskowe przyciąga cywilizację. W USA budowano bazy na środku pustyni, żeby ludziom nie przeszkadzały, a wyrosły wokół nich miasta. Raz do roku mamy spotkanie wszystkich krajów, gdzie latają F-16. Procedury ograniczenia hałasu (fachowo Noise Abatement Procedures) w Krzesinach są najbardziej restrykcyjne.

Naprawdę?
Dariusz Malinowski: Nie doprowadzimy do tego, że będzie absolutna cisza i spokój. Lotnisko będzie, a z nim i ryk silników przy starcie. Jedyne, co możemy i robimy, to powodujących huk dopalaczy używamy tylko nad bazą. Dobieramy też godziny startów, żeby były jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców. Wiemy, że problemem są nocne loty. Starty nie będą się na pewno odbywały po 22. Nasze rodziny też mieszkają wokół lotniska. Nie latamy bez potrzeby. Huk będzie, dopóki będą samoloty i mam nadzieję, że będzie to jak najdłużej - Wielkopolska bez lotnictwa wojskowego? Nie wyobrażam sobie tego.

Zadomowił się już Pan pułkownik w fotelu dowódcy 2. Skrzydła i w Poznaniu?
Dariusz Malinowski: Poznań nie jest dla mnie obcym miastem. Spędziłem tu trochę czasu. Znam miasto. Faktem jest, że teraz występuję w innej roli. Przyjeżdżałem tu w roli petenta, a nie gospodarza, ale nie czuję się obco. Czuję się jak w domu.

Hobby oprócz lotnictwa?
Dariusz Malinowski: Żeglarstwo, piłka nożna i od meczu ze Szwecją piłka ręczna (śmiech)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski