Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deklaracja Wiary Lekarzy podpisana przez 15 specjalistów z Wielkopolski

Krystian Lurka
"Deklarację wiary" lekarzy podpisało ponad 2500 osób: lekarzy, pielęgniarek, położnych i studentów medycyny w całej Polsce, w tym 15 specjalistów z Wielkopolski. Dokument zaczyna się słowami: "To nam, lekarzom, powierzono strzec życie ludzkie od jego początku...". A to może oznaczać problem np. dla pacjentek, które stosują antykoncepcję lub starają się wykonać aborcję.

W niedzielę kamienne tablice ze swoimi sześcioma przykazaniami, tzw. deklarację wiary lekarze zanieśli na Jasną Górę. Ich treść wywołała burzę. Przeciwnicy deklaracji twierdzą, że lekarze, wchodząc do gabinetu mają zająć się wykonywaniem swojej profesji, a nie nawracaniem pacjentów. Zwolennicy zaś tłumaczą, że domagają się jedynie respektowania ich konstytucyjnego prawa do wolności wyznania, a także ratują społeczeństwo przed upadkiem moralności. Naczelna Izba Lekarska ustami Katarzyny Strzałkowskiej mówi wprost, że lekarz ma prawo odmówić leczenia, kiedy jego metody uzna za sprzeczne ze swym sumieniem. Natomiast szpitale nie mają żadnych narzędzi, by nakłonić w takiej sytuacji personel do pracy. To zaś oznacza, że niektórzy pacjenci, zwłaszcza pacjentki, domagające się aborcji lub terapii antykoncepcyjnej, mogą zostać odesłani z kwitkiem.

Sprawdź, kto podpisał "Deklarację wiary" [LISTA NAZWISK]

Bezpośrednią inspiracją powstania "Deklaracji wiary" był list otwarty do lekarzy napisany w marcu przez dr Wandę Półtawską, specjalistkę w dziedzinie psychiatrii, profesor Papieskiej Akademii Teologicznej z okazji kanonizacji Jana Pawła II. Prywatnie przyjaciółka papieża pisała w nim: "Jan Paweł II widział szczególną odpowiedzialność lekarzy nie tylko za zdrowie, ale za los pacjenta i jego wieczność. Bolał nad tym, że rozwój medycyny zagraża etyce i że działania lekarzy stanowią zagrożenia świętości. Cierpiał, widząc postępujący spadek moralności".

Bożena Janicka (pediatra), prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia uważa, że każdy lekarz ma prawo do wyznawania wiary i posiadania poglądów. - Nie powinny one jednak ograniczać możliwości leczenia pacjenta - mówi. I tłumaczy: - Lekarz w gabinecie staje się funkcjonariuszem publicznym, którego zadaniem jest leczenie i ratowanie życia, a nie nawracanie.

DEKLARACJA WIARY LEKARZY, PIELĘGNIAREK, POŁOŻNYCH I STUDENTÓW MEDYCYNY

Z kolei prof. Janusz Gadzi-nowski, kierownik kliniki neonatologii UM w Poznaniu i wielkopolski konsultant do spraw neonatologii wyjaśnia, dlaczego podpisał ten dokument. - To wynika z potrzeby ducha. Nikt nie może wykonywać zawodu, łamiąc swoje sumienie.

Jak mówi, ma nadzieję, że jasnogórska deklaracja pociągnie za sobą realne konsekwencje.
- Sam byłem kiedyś ginekologiem. Jednak - ze względu na konieczność wypisywania tabletek antykoncepcyjnych - zrezygnowałem z takiej pracy - przypomina.

Bożena Janicka zauważa jednak problem. - Nie każdy może sobie pozwolić na zmianę specjalizacji zawodowej - podkreśla i dodaje, że w takiej sytuacji może dojść do tego, pacjent będzie odbijał się od lekarza do lekarza.
Zdaniem osób, które podpisały deklarację, dawanie świadectwa wiary to obowiązek.

Sprawdź, kto podpisał "Deklarację wiary" [LISTA NAZWISK]

- Jan Paweł II głosił, że ratowanie życia ludzkiego za wszelką cenę jest priorytetem - mówi prof. Gadzinowski. - A tymczasem w Holandii nie ratuje się dzieci poniżej 25. tygodnia życia. We Francji kilkanaście procent ciąż jest przerywana ze względu na to, że dzieci mają wady wrodzone. Dla podpisanych jest to nie do zaakceptowania.

Jednak to, co jest prawem dla lekarzy, może stać się problemem dla pacjentów. Jak mówi Katarzyna Strzałkowska, podpisanie się pod "Deklaracją wiary" może rodzić kłopoty dla pacjentów - gdy lekarz powstrzyma się od leczenia niezgodnego z jego sumieniem, szpital nie ma prawa wyciągnąć wobec niego konsekwencji. Jedyny wyjątek stanowi nieudzielenie pomocy w sytuacji zagrożenia życia.

Służba zdrowia: Umierający pacjent nie do hospicjum?

Potwierdza to Jarosław Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali: - Tylko w przypadku, kiedy pacjent umiera, możemy wymusić reakcję lekarza. W innym wypadku szpitale mogą tylko sugerować pacjentom, aby poszli do innego specjalisty.
Pojawiały się już pomysły, by lekarze wywieszali na drzwiach gabinetu informację, że są katolikami i odsyłali do specjalistów, którzy podejmą się niedopuszczalnej dla nich samych terapii. Wtedy pacjent mógłby wybierać. Krytykuje to Bożena Janic-ka: - Dlaczego akurat katolicy mieliby mieć mniej pracy lub część zadań przerzucać na innych?

Emocje studzi ks. Jan Kaczkowski, bioetyk, założyciel i dyrektor hospicjum w Pucku. - Wszyscy lekarze, a zwłaszcza lekarze katoliccy, w pracy powinni polegać na wyrobionym, pewnym sumieniu. Deklaracja wiary może być w tym przypadku jedynie pomocą i drogowskazem, a nie czymś, czym powinni się bez ograniczeń kierować - mówi ks. Kaczkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski