Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do której części ciała się modlić?

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Gdybym, umierając, zostawiał po sobie posiadłości, zasobne konto i zapiski do spalenia, wiem, że nie prosiłbym kardynała o dopilnowanie testamentu.

Zestaw składa się z książki i zapałek. Jak chcesz wypełnić ostatnią wolę Papieża Polaka, to sobie książkę spal. Bez obaw: bezcenne dziedzictwo nie zaginie, chyba że spalisz cały nakład. Kardynał Dziwisz i tak oryginały gdzieś w sejfie trzyma. Zły ksiądz. Papieża nie posłuchał, ostatniej woli nie wypełnił.

Nie on jeden... Pokrzyczeć na Dziwisza oczywiście można, bo wykonawcą ostatniej woli jest raczej kiepskim. Ja, na ten przykład, gdybym umierając zostawiał po sobie posiadłości, zasobne konto i zapiski do spalenia, wiem, że nie prosiłbym kardynała o dopilnowanie testamentu. A nużby nieruchomości spalił, pieniądze wydał, a zapiski rozdał...

W przeszłości lepsi jednak wydawcy świętości od kardynała byli. Był sobie na przykład taki Sanderus. Chłopa dość paskudnie odmalował niejaki Sienkiewicz. Że niby wypić lubił, zwłaszcza za cudze. Ale Sanderus świętości nie chował w sejfach, tylko szczodrze ją ludziom ofiarował. Ot..., jak ktoś dobrze w sakiewce pogrzebał, mógł nabyć kopytko osiołka, na którym Święta Rodzina do Egiptu uciekała. Podejrzewam, że tych kopytek mogło być z 55. Na sprzedaż było pióro archanioła Gabriela (liczby piór nie znam, pewnie niejedna gęś została oskubana). Sanderus nie przejmował się również drukiem żadnych myśli (druk miano dopiero wynaleźć), ale dość chętnie oferował na sprzedaż sny. A raczej ich efekty. Ot, szczebel z drabiny, która przyśniła się Jakubowi. Proszę bardzo...

Sanderus powstał w głowie Henryka Sienkiewicza, ale nie jego proceder. W Średniowieczu na sprzedaż były wszelkie relikwie. Również takie, które w obiegu są i dziś, pochodzące z ciała świętego. Kość, kropla krwi, pukiel włosów... Do dziś, niestety, nie przetrwały jednak prawdziwe hity średniowiecznych wyprzedaży. Bo kto by nie chciał kupić pieluch ze stajenki cichej? Ramy okna, w którym archanioł objawił się Pannie Marii? A może palec Ducha Świętego?

A może... Uwaga: to jest serio. Święty Napletek Jezusa Chrystusa. W roku 800 papież Leon III otrzymał od Karola Wielkiego najcenniejszą wówczas relikwię: puzderko z napletkiem Zbawiciela (Jezus, jako Żyd, w 8 dni po urodzeniu musiał zostać obrzezany). Problem w tym, że do posiadania tego napletka w pewnym momencie przyznawało się już 18 różnych kościołów, klasztorów, władców... Cudowne rozmnożenie... Ostatecznie, w XVII wieku uznano, że napletek został wzięty do nieba. I stał się pierścieniem Saturna...

Proszę więc Dziwisza się nie czepiać. W końcu wszyscy wolimy świętego Papieża symbolicznego. I już lepiej, żebyśmy go czytali (czasem nawet ze zrozumieniem), niż cięli na kawałki...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski