Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do szpitala weź drobniaki, nie piżamę

Katarzyna Sklepik
Katarzyna Sklepik
Katarzyna Sklepik archiwum
Dwa złote. Niby nie jest to bajońska kwota, bo przecież nic wartościowego za nie kupić się nie da, ale jak się okazuje - w skrajnych przypadkach - może być warta ludzkie zdrowie, a nawet i życie. Na szczęście tym razem skończyło się tylko na zszarganych nerwach.

CZYTAJ KOMENTOWANY TEKST:
Przywozisz potrzebującego do szpitala? Zapłać za wjazd!

To, że państwowa służba zdrowia nie ma pieniędzy na leczenie pacjentów, wiemy doskonale. To, że jeśli chcemy szybko skonsultować się ze specjalistą, musimy iść do prywatnych gabinetów - powoli staje się normą. Ale to, żeby pamiętać o drobniakach na wjazd pod szpitalną izbę przyjęć, jest już kuriozalne. Tylko patrzeć, kiedy załoga karetki pogotowia będzie brała od pacjenta z zawałem pieniądze , by zapłacić ochronie za wpuszczenie do szpitala.

Dyrekcja placówki twierdzi, że każdy, kto przywozi pacjenta - zresztą wyręczając karetkę - może wjechać na jej teren bez opłat. Czyżby nie wiedział o tym ochroniarz? To możliwe, w końcu wszędzie zdarzają się nadgorliwi i niezorientowani pracownicy. I właściwie fakt, że dyrektor pracowników broni, mógłby budzić uznanie. Gdyby nie jeden drobiazg - czyni to wbrew oczywistym faktom.

Nic dziwnego zatem, że tak potraktowany pacjent czuje się zlekceważony. Bo nie dość, że został potraktowany wbrew rzekomo obowiązującym regułom, a pieniądze, niechby i 2 złote, są ważniejsze niż jego zdrowie, to jeszcze w zawoalowany sposób sugeruje mu się kłamstwo. Uczucie zawodu, o którym mówi pacjentka, zrozumieć tym łatwiej, bo co miesiąc każdy ubezpieczony dokłada się do pensji pana dyrektora. I ochroniarza też.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski