Fakt, że byli skłonni za to płacić najniższą krajową, traktowali niemal jak zbytek łaski. Aż tu wraz pojawieniem się Amazona, który zaproponował wyższe stawki, odkryli, że nie wszyscy podzielają ich dobre mniemanie o sobie. A już na pewno nie pracownicy.
Owi dobroczyńcy dziwią się i skarżą na brak rąk do pracy. Tylko patrzeć, a zaczną narzekać na zdemoralizowanych "najemnych".
A przecież Amazon to nie instytucja charytatywna. Tyle że jego szefowie w sercu liberalnego kapitalizmu nauczyli się już, że godziwa płaca to najlepszy interes dla pracodawcy. Bo nawet tam, gdzie na każdą wolną posadę nie walą tłumy, on może wybierać. Płacący minimum dostają to, za co płacą. Tak działa wolny rynek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?