Od soboty, 7 listopada nie zrobimy już zwykłych zakupów w galeriach handlowych. Będziemy mogli je odwiedzić jedynie po to, by skorzystać z usług szewca fryzjera, kosmetyczki, zakupić artykuły higieniczne czy spożywcze, leki. Większość sklepów z odzieżą, obuwiem, artykułami sportowymi, akcesoriami do domu, elektroniką zostaje tymczasowo zamknięta.
Zakaz handlu zawieszony? Wrócą niedziele handlowe? Zobacz:
- Mimo nowych ograniczeń dla naszej branży, ogłoszonych wczoraj przez premiera, nadal będzie można korzystać z usług i robić zakupy w wielu punktach w Starym Browarze, m.in. w drogeriach, aptekach oraz w sklepach z żywnością, w tym w Strefie Zdrowej Żywności w Atrium -1, gdzie działają świetne marki oferujące ekologiczne i naturalne produkty
- zapewnia Marta Kabsch, PR Manager Starego Browaru.
W jakich sklepach zrobimy zakupy:
Ograniczenie działalności galerii handlowych
Rząd wprowadza w galeriach handlowych obostrzenia, podobnie jak zrobił to wiosną w czasie walki z pandemią. Zdaniem premiera, Mateusza Morawieckiego nowe ograniczenia spowodują zmniejszenie mobilności wśród ludzi, a co za tym idzie, emisji koronawirusa.
- Ludzie zarażają się w wielu innych miejscach, nie tylko w galeriach handlowych. Rząd szuka kozła ofiarnego. W zależności od konferencji prasowej wskazuje inne grupy odpowiadające za potencjalne zarażenie koronawirusem
- uważa Jacek Kulik, wiceprezes Wielkopolskiego Związku Pracodawców Lewiatan.
Czytaj: Rząd zapowiada pomoc dla kupców po zamknięciu cmentarzy. Kto może liczyć na wsparcie?
Dodaje, że w ostatnich miesiącach coraz mniej osób robiło zakupy w galeriach handlowych z obawy przed ewentualnym zakażeniem.
Jego słowa potwierdzają przedstawiciele Polskiej Rady Centrów Handlowych, którzy odnotowali istotny spadek liczby klientów w drugiej połowie października spowodowany wejściem w życie kolejnych ograniczeń epidemicznych i wzrostem zachorowań na COVID-19.
- Największy spadek poziomu odwiedzalności w porównaniu do analogicznego dnia w roku 2019 roku odnotowano 29 października, wówczas wyniosła ona jedynie 52 proc. - informują.
Przedstawiciele galerii handlowych nie ukrywają więc, że decyzje Rady Ministrów będą miały negatywne skutki dla całej branży.
- Tradycyjnie jesień to okres największych obrotów z uwagi na sezon jesienno-zimowy, popularne akcje rabatowe, np. Black Friday i nadchodzące święta, dlatego wiele firm liczyło na to, że po straconym sezonie wiosenno-letnim, uda im się odrobić część strat w drugiej połowie roku. Sklepy w Starym Browarze zadbały o ofertę, a teraz będą musiały czekać ze sprzedażą na zakończenie zakazu
- tłumaczy Magdalena Kowalak, prezes spółki zarządzającej Starym Browarem.
Czytaj: Rząd wprowadzi drugi lockdown? Rozważana jest możliwość całkowitego zamknięcia galerii handlowych
Ograniczenie działalności galerii handlowych. Będą zwolnienia?
Polska Rada Centrów Handlowych podkreśla, że kolejny lockdown to cios w samo serce. Galerie handlowe zapewniają bowiem ponad 400 tys. miejsc prac. Nie ma pewności, że dziś one przetrwają.
- Wiosenny lockdown mocno zdestabilizował sytuację finansową zarówno najemców, jak i wynajmujących, którzy w ostatnich tygodniach mozolnie starali się odrabiać straty, a decyzją z dnia 4 listopada zostali definitywnie pozbawieni tej możliwości. Skala już udzielonego wsparcia ze strony właścicieli obiektów handlowych, w tym wielu polskich firm, w łącznej wysokości ok. 3 mld zł, oraz ich sytuacja finansowa wykluczają możliwości ponoszenia kosztów ponownego lockdownu
- informuje PRCH.
- Trzeba pamiętać, że centra handlowe to system naczyń połączonych. Konsekwencje kolejnych ograniczeń ponosi cały szereg podmiotów – od właścicieli marek i pracowników sklepów, poprzez firmy zarządzające i obsługujące (ochroniarskie, sprzątające, techniczne), aż po właścicieli centrów handlowych. Mamy wielką nadzieję, że otwarcie galerii nastąpi najpóźniej na początku grudnia i że w tym gorącym przedświątecznym okresie będziemy mogli być otwarci dla naszych klientów również w niedziele - dodaje M. Kowalak.
Ograniczenie działalności galerii handlowych. Jak będzie wyglądała pomoc?
Dlatego cała branża apeluje do rządu o wzmożoną pomoc.
- Wsparcie państwa pozwalające wszystkim uczestnikom branży wywiązywać się ze swoich zobowiązań pozwoli uniknąć destabilizacji rynku oraz bankructw, także wśród wynajmujących, silnego ograniczania działalności, a w konsekwencji likwidacji miejsc pracy na masową skalę
- uważają przedstawiciele PRCH.
Jacek Kulik nie ma jednak wątpliwości, że najszybsze odblokowanie gospodarki spowoduje, że nie będzie masowych zwolnień, ani bankructw.
- Apeluję do rządu o rozsądek w działaniu. Żadna tarcza antykryzysowa nie zaspokoi roszczeń, które powoduje lockdown - mówi.
- Wiele marek zdążyło się z Polski wycofać. Pierwsza galeria stricte meblowa wystawiona została na licytację. Dalej może być tylko gorzej. A kto pójdzie do galerii, by zrobić tylko zakupy w aptece? - pyta.
Póki co, na rządowej stronie możemy znaleźć jedynie mgliste zapowiedzi możliwych form pomocy. To m.in:
- dofinansowanie kosztów stałych dla MŚP z branż najbardziej dotkniętych restrykcjami,
- umorzenie subwencji z Tarczy Finansowej z PFR,
- wydłużenie programu Tarczy Finansowej dla Dużych Firm do 31.03.2021 r. (wnioski) oraz do 31.06.2020 r. (wypłaty),
- zmiana zasad liczenia szkody z powodu COVID-19 w pożyczkach preferencyjnych z obecnego marzec – sierpień 2020 r. na marzec 2020 r. – marzec 2021 r., zgodnie z pierwotnym kształtem programu,
- pożyczki długoterminowe z gwarancją,
- dofinansowanie zatrudnienia,
- przedłużenie wypłaty postojowego dla branż objętych restrykcjami,
- zwolnienie ze składek na ZUS,
- dofinansowanie zmiany zakresu działalności w ramach Dotacji na biznes,
- dofinansowanie ARP kosztów związanych z restrukturyzacją przedsiębiorstw.
Zobacz:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?