Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa razy Christopher Hogwood

Andrzej Chylewski, Marek Zaradniak
Słynny dyrygent Christopher Hogwood powrócił do Poznania. Nasi dziennikarze byli na jego obu weekendowych koncertach.

I znów zawitał do Poznania Christopher Hogwood, wybitny dyrygent, klawesynista i muzykolog. Wymienione zawody, a także ukończone na uniwersytecie w Cambridge studia w dziedzinie filologii klasycznej pozwalają mu z ogromną wirtuozerią poruszać się w świecie muzyki. Nie tylko wszak z perspektywy partytur wykonywanych utworów, ale i ze zrozumieniem reguł obowiązujących w przestrzeni pomiędzy nimi. A ponieważ posiadł także dar pięknego mówienia o muzyce, nie dziwi fascynacja jego postacią.

Ideą przewodnią piątkowego koncertu w Auli UAM z Hogwoodem w roli głównej była tonacja C-dur. Prosta, bezpośrednia, zrozumiała w polskim powiedzeniu, jakże różnie jawi się w muzyce. Wystarczyło zestawić ze sobą sztandarowe dzieło minimalizmu Terry'ego Rileya "In C" z symfonią C-dur "Wielką" romantyka Franza Schuberta, z jej słynnymi "niebiańskimi dłużyznami". W pierwszym tonacja C-dur jest zaledwie punktem odniesienia do notacji dzieła w partyturze. W drugim - swoim "szczerym" znaczeniem nadaje optymistyczny, ów "niebiański" charakter całemu dziełu, które równie dobrze mogłoby nazywać się "symfonią pieśni".

Głównym wydarzeniem wieczoru stała się symfonia Schuberta, jeśli nie liczyć maleńkiej uwertury do opery "Łaskawość Tytusa" ulubionego przez Hogwooda Wolfganga Amadeusa Mozarta. Choć dzieło Rileya w dyskusjach "Czy to jest muzyka czy już nie? wypełniło całą przerwę.

Hogwood poprowadził "Wielką" w ten sposób, że "niebiańskimi dłużyznami" (niemal godzina muzyki!) nie znużył melomanów i nie zmęczył oraz nie pozbawił koncentracji muzyków Filharmonii Poznańskiej. Bo właśnie ona jest motorem napędowym tego skarbca kotłujących się i powracających romantycznych melodii.

Sobotni koncert adresowany do Pro Sinfoniki dedykowany był pamięci zmarłego w minionym roku twórcy tego ruchu Alojzego Andrzeja Łuczaka. Prezesa prezesów, albo kapitana kapitanów, bo tak go kiedyś nazwała jedna z prezesek Klubu przy X Liceum Ogólnokształcącym w Poznaniu.

W holu Auli UAM gości witał duży portret Alojzego A. Łuczaka, a jego sylwetkę przypomniał przed koncertem Antoni Hoffmann. Mówił o tym, że Łuczak cenił solidną pracę i wysoki poziom. Dobrze więc się stało, że dyrektor Wojciech Nentwig wybrał właśnie ten koncert, by uczcić Jego pamięć. Wszak orkiestrą Filharmonii Poznańskiej kierował jej główny dyrygent gościnny Christopher Hogwood.

W programach zawarta była sentencja Alojzego Andrzeja Łuczaka "Słuchajcie muzyki dużo, dokładnie, i dobrze, a zobaczycie jak piękny jest ten świat". A kto chciał się dowiedzieć więcej o twórcy Pro Sinfoniki, mógł sięgnąć do rozdawanych również tego wieczoru "Listków koncertowych 2011" i znaleźć w nich fragmenty nieopublikowanej do tej pory prozy Alojzego Andrzeja Łuczaka "Wróć z Polską". To niespodzianka świadcząca o tym, że prezes prezesów do końca był aktywny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski