Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektywa transgraniczna UE: Możemy leczyć się za granicą? Przepisy UE są, ale rząd zaspał

Paulina Jęczmionka
Według ekspertów, będziemy jeździć za granicę na specjalistyczne zabiegi, bo tam nie ma kolejek
Według ekspertów, będziemy jeździć za granicę na specjalistyczne zabiegi, bo tam nie ma kolejek Archiwum
W życie weszła unijna dyrektywa, dzięki której możemy leczyć się za darmo w całej UE. Przynajmniej teoretycznie. Rząd nie zdążył bowiem przygotować ustawy, która wprowadzi przepisy UE do polskiego prawa. I ostrzega, że póki co, Narodowy Fundusz Zdrowia nie będzie zwracał pieniędzy za zagraniczne leczenie. Eksperci są innego zdania.

CZYTAJ:
PROF. FEDOROWSKI - W CZECHACH POWSTAJĄ NOWE KLINIKI Z MYŚLĄ O POLAKACH

Trzy miesiące - tyle średnio, według raportu Fundacji Watch Health Care, czeka się w Polsce w kolejce do zabiegu. Na wymianę stawu biodrowego poczekać trzeba blisko 2,5 roku. Na wymianę stawu kolanowego - niemal 20 miesięcy. A w Poznaniu są szpitale, w których najbliższy termin na rekonstrukcję stawu to 2020 rok. Nadzieją jest dyrektywa transgraniczna, która w piątek weszła w życie. Pozwala ona na refundowanie przez NFZ leczenia za granicą. Dotyczy to zabiegów, które dziś w Polsce są opłacane przez Fundusz, czyli tzw. koszyka świadczeń gwarantowanych.

ZOBACZ TEŻ:
[ahttps://gloswielkopolski.pl/gruzlica-w-poznaniu-zachorowal-uczen-technikum-samochodowego/ar/1025305;GRUŹLICA W POZNANIU - ZACHOROWAŁ UCZEŃ TECHNIKUM[/a]

- Celem dyrektywy jest zagwarantowanie pacjentowi prawa do leczenia w bezpiecznym dla niego czasie, czyli bez czekania w kolejce, jak to ma miejsce w Polsce - mówił podczas odbywającej się w piątek w Poznaniu polsko-niemieckiej konferencji o dyrektywie Mieczysław Pasowicz, szef Polskiego Stowarzyszenia Dyrektorów Szpitali.

A jak wskazują eksperci, najgorzej jest w leczeniu ambulatoryjnym. Do końca roku kolejki do specjalistów będą się wydłużać, bo lekarzom i szpitalom kończą się kontrakty z NFZ. Ratunkiem mogłoby być więc darmowe leczenie za granicą. Zwłaszcza że np. Niemcy, w których rocznie leczy się ok. 70 tys. pacjentów z UE (dane z 2010 r.), do nowych przepisów są świetnie przygotowane.

- Szpitale stoją, lekarze czekają, kolejek nie ma - mówi Marc Schreiner z Niemieckiej Federacji Szpitali. - Stworzyliśmy już tzw. punkt kontaktowy, czyli stronę internetową, na której pacjenci mogą zapoznać się z informacjami o świadczeniach medycznych, z których mogą u nas korzystać, szpitalach, a także z raportami o jakości leczenia w Niemczech.

Takie informacje są potrzebne również po to, by dowiedzieć się, ile dany zabieg kosztuje. Bo NFZ zwróci nam tylko tyle pieniędzy, ile sam płaci za zabieg w Polsce. Jeśli za granicą leczenie będzie droższe, różnicę pokryje pacjent.

O ile jednak inne kraje są już przygotowane do nowych przepisów, w Polsce wciąż nie ma nawet całkowicie gotowego projektu ustawy. Niedawno wiceminister zdrowia Sławomir Neumann przyznał, że resort "ma w tej kwestii pewne opóźnienie". Na początku października projekt ustawy trafił dopiero do konsultacji. Według wiceministra, w listopadzie dostanie go rząd. A dopiero w grudniu może zająć się nim Sejm.

Co zatem brak ustawy oznacza dla pacjentów? Tu opinie są podzielone. Zdaniem resortu, a także NFZ, jeśli teraz ktoś pojedzie leczyć się za granicę, będzie musiał sam zapłacić. - Nie ma podstaw prawnych, żeby NFZ wypłacał zwrot przed wprowadzeniem implementacji dyrektywy w Polsce - mówił Sławomir Neumann w RMF FM. Ale eksperci ochrony zdrowia z tym stanowiskiem się nie zgadzają.

- Minął czas na dostosowanie przepisów. A prawo UE i tak ma prymat nad ustawą - mówi Karolina Skóra z Fundacji Watch Health Care. - Pacjenci mogą leczyć się za granicą, a NFZ ma obowiązek zwrócenia pieniędzy.

Dr Mikołaj Tomaszyk, politolog z UAM, dodaje, że brak ustawy może rodzić dla Polski konsekwencje prawne.
- Jeśli państwo nie zrobi tego w odpowiednim czasie, może zostać pociągnięte do odpowiedzialności przed Trybunałem Sprawiedliwości - tłumaczy. - To jednak długotrwała procedura, bo najpierw Komisja Europejska pyta o przyczynę opóźnienia. Jeśli nie jest ono celowe, państwo dostaje dodatkowy czas. Później Trybunał Sprawiedliwości może na państwo nałożyć karę finansową.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski