Działacz Młodzieży Wszechpolskiej: Polska zawsze była bastionem Europy i tak pozostaje obecnie

Wybiera się Pan w piątek do Warszawy?
Oczywiście, od 2011 roku jeżdżę regularnie na Marsz Niepodległości.

Dlaczego?
To jest inicjatywa środowisk narodowych, do których należę. Jeszcze za czasów poprzedniego rządu, choć obecnie również, było to środowisko mocno antysystemowe, do tego „naładowane” emocjami z powodu wyborów władzy, które nam się nie podobają. W trakcie marszu dajemy wyraz, że jesteśmy aktywni. Chcemy to pokazać w dniu święta niepodległości. W dniu, który dla wielu Polaków oznaczał wolność. A my czujemy, że tę wolność nam się ogranicza.

Mówi Pan o antysystemowym charakterze, ale w opinii wielu osób środowiska narodowe są sprzymierzeńcami PiS...
To nieprawda. PiS jest częścią kliki III Rzeczypospolitej. My nie jesteśmy przeciwko jakiejś jednej ekipie okrągłostołowej republiki, ale przeciwko całemu systemowi, który nie daje dojść do głosu nowym ludziom i zmusza młodych Polaków do wyjazdu za granicę. Chcemy stworzyć kraj przyjazny wszystkim Polakom, a nie konkretnej kaście medialno-politycznej, która tłamsi pozostałą część społeczeństwa.

Marsz Niepodległości jest w takim razie świętem niepodległości czy jednak okazją do protestu?
Te dwa czynniki mocno na siebie nachodzą. Pierwsze wielkie marsze były w dużej mierze protestem. Później to zaczęło ewoluować. Pojawiały się nowe twarze, które chciały tylko świętować. Obecnie na marszu jest pełen przekrój społeczeństwa i trudno mówić o jednym typie uczestnika Marszu Niepodległości.
Przez lata Marsz Niepodległości był uznawany za niebezpieczny z powodu zamieszek. Rok temu wszystko przebiegło spokojnie. Uda się to powtórzyć?
To jest wróżenie z fusów, które zależy od wielu czynników. Na marszu jest duży ładunek emocjonalny, więc wystarczą małe prowokacje, by one odniosły sukces. Mam nadzieję, że będzie spokojnie, ale nie chcę zaklinać rzeczywistości, bo nie wiem jak to się potoczy. Wiem za to, że jakieś grupy optujące za poprzednią władzą szykują prowokację w okolicach Ronda Dmowskiego, rejestrując wcześniej swoje pikiety. To pewnie będzie kolejna próba przypięcia łatki zadymiarzy uczestnikom marszu. Poza tym już po zeszłorocznym marszu jestem przekonany, że niezależnie od tego czy będą zamieszki, Marsz Niepodległości i tak zostanie przedstawiony negatywnie. Jednak z drugiej strony liczba ludzi, którzy biorą w nim udział wciąż rośnie. Polacy widzą, że obraz kreowany przez niektóre media i polityków nie zgadza się z rzeczywistością.

Tegoroczny marsz przejdzie pod hasłem „Polska bastionem Europy”, które przez niektóre środowiska zostało uznane za mocno kontrowersyjne...
Nie znajduję żadnej kontrowersyjności w tym haśle. Polska zawsze była bastionem Europy i tak jest również obecnie. Kiedy cywilizacja łacińska na Zachodzie jest zżerana przez liberalne odchyły, Polska nadal zostaje jej ostoją. Często nazywa się nas eurosceptykami. Nie zgadzam się z tym. Jesteśmy uniosceptykami i entuzjastami klasycznej cywilizacji europejskiej opartej na filozofii greckiej, prawie rzymskim i religii chrześcijańskiej.