Fabryczka amfetaminy przy trasie katowickiej

Schodząc po drabinie, policjanci znaleźli się w pomieszczeniu, w którym produkowano amfetaminę.
To miała być zwyczajna, rutynowa kontrola drogowa. W środowe popołudnie patrol zatrzymał jadącego ulicą Krzywoustego opla vectrę. W aucie był 32-letni Dominik W.

- Podczas przeszukania jego samochodu funkcjonariusze znaleźli oklejoną taśmami paczkę. Wewnątrz znajdowała się amfetamina wysokiej jakości - mówi Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

Od razu poinformowano o tym kryminalnych z komendy miejskiej. To oni przejęli postępowanie. Ustalili, że zatrzymany wynajmował mieszkanie na poznańskich Ratajach, postanowili je przeszukać. To był strzał w dziesiątkę. W pokojach znaleziono bowiem kolejne pakunki z "białym proszkiem".

Pozostało dowiedzieć się, skąd mężczyzna miał "towar". Wcześniej był już notowany za produkcję środków odurzających, więc policjanci od razu poważnie zaczęli brać pod uwagę, że Dominik W. sam może wytwarzać amfetaminę. Sprawdzili, gdzie często przebywa i w którym z tych miejsc mogłaby działać fabryczka. W ten sposób dotarli na działkę przy trasie katowickiej. Tam, w pobliżu kompleksu handlowego, 32-latek miał budować dom.

Na posesji faktycznie stał niewykończony budynek. Nie było w nim okien ani drzwi. Policjanci weszli do środka. Zobaczyli zejście do piwnicy. W podziemiu, wśród ogólnego brudu i nieporządku zobaczyli rurki, szklane butle, pojemniki z substancjami chemicznymi.

- W piwnicy było laboratorium chemiczne - mówi Andrzej Borowiak. - W pomieszczeniu znajdowały się urządzenia do produkcji amfetaminy. Zabezpieczono tam także mnóstwo odczynników służących do produkcji tego narkotyku. Policyjni eksperci oceniają, że znaleziona linia technologiczna mogła służyć do wytwarzania amfetaminy o bardzo wysokiej jakości.

Policjanci zajmujący się tą sprawą znaleźli i zabezpieczyli łącznie pięć kilogramów czyściutkiej amfetaminy. Oceniają, że po przygotowaniu do sprzedaży dilerskiej (czyli po wymieszaniu z innymi substancjami) jej wartość wynieść mogłaby nawet milion złotych.

Oprócz Dominika W. została zatrzymana jego przyjaciółka. Sąd aresztował oboje podejrzanych. Grozi im teraz do 10 lat więzienia.