Fundacja im. Julii Woykowskiej: W Poznaniu brakuje śladów kobiet, a miasto nam nie pomaga

„Idąc do pracy, przechodzę lub mijam łącznie 11 ulic. Na nich jedenaście nazwisk. Jedenastu mężczyzn, żadnej kobiety” – napisała Kirschke na swoim Facebooku. Zwraca też uwagę, że poznanianki nie wiedzą, choćby o tym, że przy ul. Żelazka w czasie zaboru pruskiego, mieszkała Aniela Tołudziecka. Nauczycielka potajemnie uczyła dzieci języka polskiego, za co później trafiła do więzienia. Gdy z niego wyszła, ludzie na poznańskiej ulicy wiwatowali. Dziś w Poznaniu o niej nie ma ani słowa.

Wydział Kultury Poznania co roku prowadzi otwarty konkurs ofert na wsparcie realizacji zadań miasta w obszarze „Kultura, sztuka, ochrona dóbr kultury i dziedzictwa narodowego”. W 2022 roku, dotacje przyznano 169 ofertom na 349. Po raz kolejny pominięto Fundację im. Julii Woykowskiej. Jej założycielki wnioskowały o kwotę 27 350 zł na akcję „Kobiety na pomniki”, 33 tys. zł. na „Poznanianki – opowieści o niezwykłych kobietach” i 23 370 zł na warsztaty malarskie pt. „ODmalowane”. Żadnej z propozycji nie przyznano dotacji z budżetu miasta. Inaczej jest w innych polskich miastach.

- Bierzemy udział w konkursach całorocznych, które pozwalają funkcjonować przez 12 miesięcy i z nich, Wydział Kultury przez 3 lata nie dał nam, ani grosza, mimo że składałyśmy różne projekty dotyczące obecności kobiet w życiu publicznym. Dostałyśmy za to dofinansowanie na przewodnik po Wielkopolsce od Urzędu Marszałkowskiego. Od samorządów dostajemy pieniądze na działania kulturalne, ale od Wydziału Kultury już nie, stąd moje wzburzenie

- mówi Paulina Kirschke i dodaje:

- Wiemy, że miasto nie ma funduszy, dlatego staramy się pozyskiwać pieniądze z różnych miejsc. Robimy to konsekwentnie, ale boli mnie, że miasto, które mówi o otwartości, o tym, że jest miastem równościowym, na działania feministyczne przymyka oko i uważa, że nie są one, aż tak ważne, żeby nas znacząco wesprzeć.

Dlatego fundacja liczy na pomoc dobroczyńców. Uruchomiono internetową zbiórkę. Pragną uzbierać 20 tys. zł. Mają im zapewnić możliwość prowadzenia akcji pro-kobiecych na terenie Poznania. Jedną z nich miałoby być powtórzenie inicjatywy „Kobiety na pomniki”, która została zorganizowana dwa lata temu w Dzień Kobiet. Wówczas poznanianki przebrane w stroje z Teatru Wielkiego, przedstawiały na cokołach ustawionych na pl. Wolności znane Wielkopolanki, m.in.: Julię Woykowską, Bibiannę Moraczewską, Izabelę Działyńską. Z wykonanych zdjęć powstała wystawa, prezentowana później w innych miastach Polski. Akcja była odpowiedzią na fakt, ze w Poznaniu znajduje się tylko jeden pomnik poświęcony kobiecie.

Akcją, wymyśloną przez nas, przeprowadzoną w Poznaniu, zachwyciły się inne miasta; w tym roku chcą ją zrobić mniejsze i większe miejscowości: Kraków, Słupsk, Łódź, Gdańsk, Warszawa, Olecko… Ale nie Poznań

– napisała Kirschke i dodaje:

- Wiemy, że m.in. w Łodzi, Gdyni są instytucje i fundacje feministyczne dotowane przez miasto. Organizowane są spacery śladami kobiet. My nie mamy takiej możliwości

Pieniądze ze zbiórki mają zostać przeznaczone też na malarskie warsztaty terapeutyczne, na których opowiadane są losy malarek, a następnie odwzorowywane ich dzieła.

- Nasze warsztaty cieszyły się ogromną popularnością. Nikt nie ma problemu, żeby wymienić pięciu malarzy, ale już pięć malarek tak

– mówi Kirschke.

Zapytaliśmy przedstawicieli Wydziału Kultury w Poznaniu, dlaczego feministyczna fundacja nie może liczyć na wsparcie finansowe. Otrzymaliśmy odpowiedź, iż: „Fundacja im. Julii Woykowskiej po raz pierwszy wystartowała w naborach dotacyjnych Wydziału Kultury w grudniu 2019 roku i od tego czasu otrzymała trzy dotacje w trybie małych grantów: na projekty „Kobiety na pomniki” (2020), „Uczcijmy Wielkopolanki” (2020) oraz „Jesienne spotkania z malarkami” (2021) na łączną kwotę 23 390 złotych. Nie jest zatem uprawnione stwierdzenie, że Wydział Kultury nie wsparł tego typu inicjatyw”.

Brak wsparcia w otwartym konkursie ofert, pomimo przyznania wysokiej średniej oceny punktowej, spowodowany ma być „Polskim Ładem”, który – jak przekonuje Marcin Kostaszuk, zastępca dyrektora Wydziału Kultury – „sprawił, że miasto nie mogło wesprzeć tego i wielu innych wartościowych projektów artystycznych i edukacyjnych”. Wicedyrektor poinformował nas, że członkowie Wydziału Kultury wraz z z-cą prezydenta Poznania, Jędrzejem Solarskim planują w lutym spotkanie z przedstawicielkami fundacji, którego celem będzie znalezienie sposobów na kontynuowanie wsparcia jej projektów przez miasto również w 2022 roku.