Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Wojtkowiak: Znowu zawiedliśmy

Hubert Maćkowiak
Grzegorz Wojtkowiak
Grzegorz Wojtkowiak Maciej Opala
Z Grzegorzem Wojtkowiakiem kapitanem Lecha rozmawia Hubert Maćkowiak

Ten mecz i wynik odzwierciedla rzeczywistą siłę Lecha?
Grzegorz Wojtkowiak: Nie. Myślę, że nie do końca zasłużyliśmy na tę porażkę. Naprawdę mieliśmy swoje okazje do zdobycia gola. Kilka razy groźnie strzelał Artjom Rudniew, poza tym bardzo bliski trafienia do bramki był Vojo Ubiparip.

O SPOTKANIU CZYTAJ TUTAJ:
Lech Poznań: Czy właściciel postawi na Probierza?

Porażka z zespołem trzecim od końca w ekstraklasie to dla was szok?
Grzegorz Wojtkowiak:W pewnym sensie tak, bo każdy myślał w Poznaniu tylko i wyłącznie o zwycięstwie. Niestety, boisko to wszystko zweryfikowało. Liczyliśmy, że trzy punkty zostaną przy Bułgarskiej, ale stało się inaczej. Na pewno nie jesteśmy z tego zadowoleni.

Czy w porównaniu do jesieni w ogóle coś poprawiliście?
Grzegorz Wojtkowiak:Dużo pracowaliśmy nad tym, żeby udoskonalić naszą grę. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że większość meczów w naszej lidze będzie wyglądała tak, jak ten piątkowy. Drużyny, które przyjeżdżają do Poznania starają się przede wszystkim wykorzystać nasze błędy, chociażby tak jak Dawid Nowak w 89. minucie. Przez cały okres przygotowawczy staraliśmy się znaleźć optymalne rozwiązania, by zacząć wygrywać. Niestety, ten plan nie wypalił i polegliśmy.

Jak się sprawdziła nowa taktyka?
Grzegorz Wojtkowiak:Trudno się gra, kiedy przeciwnik jest ustawiony tak, jak Bełchatów. Niektóre z tych akcji nam wychodziły. Starałem się poruszać w bocznym sektorze boiska i dośrodkowywać, jeśli tylko była okazja. Ten schemat gry jest ciekawy, ale trzeba go dobrze stosować na boisku. Problem polegał na tym, że nabiegałem się praktycznie po całej długości boiska, a tych piłek nie otrzymywałem zbyt dużo. Wynikało to także z taktyki rywala i trudno było się przebić przez ten mur. Wiele zależy od tego, jak gra drużyna przeciwna. Bełchatów asekurował te boczne strefy boiska.

Lech Poznań na gloswielkopolski.pl

Czy wasz problem nie polegał też na tym, że zbyt często traciliście piłkę?
Grzegorz Wojtkowiak:Zgadza się, to jedna z głównych przyczyn porażki. Kiedy w drugiej połowie staraliśmy się konstruować akcje ofensywne, to brakowało precyzji i przeciwnik kontratakował.

Czy Lech może upaść jeszcze niżej? Po meczu z Widzewem Łódź, który również przegraliście u siebie, wydawało się, że nie.
Grzegorz Wojtkowiak:Nikt z nas nie zwiesza głów, nie może tak to wyglądać. Już zaczęliśmy przygotowania do spotkania z Ruchem. Ten mecz z Bełchatowem był podobny do naszego pojedynku z Widzewem. Nie chcemy już dłużej się zastanawiać, czy znaleźliśmy się na dnie. Trzeba się podnieść, wygrać następny mecz, bo musimy gonić czołówkę.

Macie świadomość, że kibice wstydzą się za to, co pokazujecie na boisku i mają dość?
Grzegorz Wojtkowiak: Gramy dla ludzi, którzy żyją piłką. Wiemy nie od dzisiaj, że Poznań potrzebuje sukcesów. Zawiedliśmy po raz kolejny. Jedynym sposobem na wyjście z tej beznadziejnej sytuacji jest wygrywanie kolejnych meczów.

Najnowsze informacje z Wielkopolski wprost na Twoją skrzynkę - zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski