Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hinc: zajmę się wszystkim, co obiecałem jako radny

Katarzyna Sklepik, Elżbieta Podolska
Roman Barczak i  Sławomir Hinc rozmawiali o tym, co można zrobić, by na ulicy było ciszej
Roman Barczak i Sławomir Hinc rozmawiali o tym, co można zrobić, by na ulicy było ciszej Sławomir Seidler
Roman Barczak, mieszkaniec ulicy Chwaliszewo, od sześciu lat walczy z hałasem na swojej ulicy. Pisze pisma do radnych, a nawet do prezydenta miasta.

W ostatnim liście, który pan Roman skierował na ręce prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego podziękował radnemu, Sławomirowi Hincowi: "za początkowy zapał, który równie szybko zgasł, jak się zapalił. Efektu, jak zresztą się spodziewałem, poza pismem (jak wiele innych, które otrzymaliśmy) nie ma żadnego" - pisze poznaniak.

Wiceprezydent Hinc przekonuje, że zna sprawę i nadal będzie się nią zajmować.
- Na tej ulicy umieszczone zostały znaki ograniczające prędkość samochodów do 30 kilometrów - mówi Sławomir Hinc.

- Nikt jednak tego nie respektuje - denerwuje się pan Roman. - Samochody jadą po bruku z dużą prędkością. W domach czasem nie możemy wytrzymać. Wszystko się trzęsie i jest ogromny hałas. Policja i straż miejska nie interweniują.

Pan Roman walczy teraz o postawienie fotoradaru i wysokie kary dla kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego.

- Domagamy się dokonania obiektywnego pomiaru hałasu w obecności mieszkańców. Samorządowcy obiecują, ale tak naprawdę nic w tej sprawie nie robią. Nie jesteśmy traktowani poważnie przez wybrane przez nas władze - dodaje Barczak.

Z takim stwierdzeniem nie zgadza się Sławomir Hinc, który uważa, że zamontowanie fotoradaru w tym miejscu nie jest możliwe.

- Podobnie jak ułożenie na ulicy progów spowalniających, ponieważ przejeżdża nią autobus - mówi wiceprezydent. - Jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się być spiłowanie kostki brukowej, z której zbudowana jest nawierzchnia ulicy. W tej sprawie potrzebna jest konsultacja miejskiego konserwatora zabytków.

Oprócz pana Romana sprawą tą interesuje się Stowarzyszenie Chwaliszewo.
- Dzisiaj idziemy na spotkanie z wiceprezydentem Mirosławem Kruszyńskim - mówi Jerzy Ruciński, prezes Stowarzyszenia Chwaliszewo. - Chcemy powiedzieć mu, co udało nam się zrobić i jakie mamy plany. Jednocześnie pragniemy zachęcić miasto do współdziałania.
Wcześniej przedstawiciele stowarzyszenia spotkali się m.in. z radnym Wojciechem Kręglewskim, który przez wiele lat był mieszkańcem tej dzielnicy. Tam padła propozycja, żeby z ulicy Chwaliszewo zrobić deptak, odciąć ruch i w ten sposób powstałaby wspaniała droga dla zwiedzających prowadząca ze Starego Rynku na Ostrów Tumski i do mającego powstać Interaktywnego Centrum Historii Ostrowa Tumskiego.

- Wszystkie pomysły mieszkańców Chwaliszewa weźmiemy pod uwagę, by pomóc w rozwiązaniu tego problemu - przekonuje Hinc.

- A my, jedyne co możemy zrobić, to poczekać do wyborów samorządowych i głosowaniem wyrazić naszą ocenę pracy urzędów - twierdzi pan Roman.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski