Hokej halowy: Polki wróciły z medalami

- Oczywiście bardzo się cieszymy, że udało nam się zdobyć ten medal. Na pewno jadąc do Lipska chyba nie do końca wierzyłyśmy, że możemy powalczyć o podium, bo dla nas najważniejsze było przede wszystkim utrzymanie w europejskiej elicie. Pierwszy mecz z Hiszpankami pokazał, że możemy naprawdę walczyć z najlepszymi. Pechowa porażka nie odebrała nam jednak chęci do dalszej walki, ale zmobilizowała jeszcze bardziej. Widziałyśmy, ze Niemki niczym szczególnym nas nie zaskoczą. To my pokazałyśmy im jak można skutecznie atakować. Ta wygrana 5:3 była pełnym zaskoczeniem, ale kosztowała nas sporo sił. Dlatego nie udało nam się potem wygrać z Białorusinkami, które nieco nas uśpiły swoją defensywną postawą. Przed meczem o trzecie miejsce wiedziałyśmy, że jeśli pokonałyśmy Niemki, to możemy też wygrać z Holenderkami - mówiła Marlena Rybacha, kluczowa zawodniczka reprezentacji Polski.

- Wiosną tego roku minie pięć lat, kiedy wspólnie z Leszkiem Henslerem rozpoczęliśmy pracę z kadrą kobiet. W tym czasie dziewczyny zrobiły naprawdę duży postęp. Widać to szczególnie w ostatnim czasie, kiedy drużyna zajęła piąte miejsce w halowych mistrzostwach świata i zaprezentowała się z dobrej strony w mistrzostwach Europy na trawie. Teraz wierzę, że ten sukces z Lipska da dziewczynom jeszcze większą motywację do ciężkiej pracy, która je czeka w najbliższych tygodniach przed kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich - powiedział Krzysztof Rachwalski, trener reprezentacji Polski.
Polskie hokeistki już za tydzień rozpoczynają zgrupowanie w Wałczu. 12 lutego biało-czerwone oraz męska reprezentacja, wyruszą do New Delhi. Obie nasze drużyny powalczą o olimpijskie paszporty do Londynu.