Do Indii z dużymi oczekiwaniami jechali przede wszystkim hokeiści. I rzeczywiście wcale nie byli daleko od awansu do decydującego meczu o awans na igrzyska w Londynie. Polacy stoczyli heroiczny bój z gospodarzami turnieju i jeszcze sześć minut przed końcem byli w finale. Niestety, w końcówce stracili dwa gole, przegrali 2:4 z Indiami i pozostało im tylko zagrać w meczu pocieszenia o trzecie miejsce. Nie ulega wątpliwości, że biało-czerwoni miejsce w finale imprezy... stracili już po pierwszym spotkaniu eliminacyjnym z Francuzami (1:2). Tego dnia nasi hokeiści rzeczywiście byli słabsi od rywala. Potem dramatyczna, ale przegrana walka z Hindusami, była tylko konsekwencją tej pierwszej porażki. Gdyby Polacy wywalczyli z Francuzami choćby punkt, wtedy nie musieliby nawet remisować z Indiami. A tak przyszło jeszcze raz zagrać z Kanadą, która tym razem okazała się lepsza i wygrała 4:3 (w pierwszym meczu było zwycięstwo 3:2 po krótkim rogu w 70. minucie).
Oczywiście naszej ekipie i w tym pojedynku nie brakowało ambicji i determinacji. Ale po obejrzeniu kilku spotkań z Indii, jedno nie ulega wątpliwości. Polska drużyna robi zbyt wiele błędów w grze obronnej, stąd sporo krótkich rogów przeciwko naszej drużynie, a potem też strat bramek. Holenderski trener reprezentacji Bas Dirks, pracujący od kilku lat, tak naprawdę nic wielkiego nie osiągnął z zespołem. Tym bardziej że jest młodym szkoleniowcem, praktycznie nie mającym doświadczenia w męskim hokeju i to na najwyższym poziomie. Wydaje się, że praca z tym trenerem dla polskiej kadry dobiegła już końca. Naprawdę należy poszukać opiekuna bliżej granicy, a może nawet w kraju.
Z zupełnie innego pułapu startowały w Indiach polskie kobiety. Podopieczne trenera Krzysztofa Rachwalskiego jechały do New Delhi po naukę. Po "oszczędnościowych" przygotowaniach w kraju, Polki zagrały w tym turnieju na miarę swoich możliwości i nie można mieć do nich żadnych pretensji. Co prawda przegrały wszystkie spotkania, ale długimi momentami toczyły wyrównane boje z renomowanymi rywalkami - zespołami RPA, Indii czy Kanady. Jeśli tylko obecnym kadrowiczom nie zabraknie determinacji w dalszej grze dla biało-czerwonych barw, to już wkrótce doświadczenia z ostatnich miesięcy przyniosą ciekawe rezultaty w przyszłości.
Zgodnie z oczekiwaniami, awans do Londynu wywalczyły drużyny Indii (w turnieju mężczyzn) oraz Republiki Południowej Afryki (w turnieju kobiet). W finale Hindusi nie pozostawili żadnych złudzeń Francuzom i rozbili ich 8:1 (3:1). Także ekipa RPA, mająca ogromne doświadczenie, pokonała pewnie Indie 3:1 (2:0) i też zagra w stolicy Wielkiej Brytanii.
Turniej mężczyzn
mecz o 3. miejsce
Polska - Kanada 3:4 (2:2)
bramki: 0:1 - Ken Pereira (4-kr), 1:1 - Artur Mikuła (9), 1:2 - Rob Short (27), 2:2 - Szymon Oszyjczyk (28), 2:3 - Matt Guest (41-kr), 2:4 - Ken Pereira (51), 3:4 - Bartosz Żywiczka (52).
Inne wyniki
o 1. miejsce: Indie - Francja 8:1 (3:1)
o 5. miejsce: Włochy - Singapur 5:0 (2:0)
Turniej kobiet
mecz o 5. miejsce
Polska - Kanada 0:3 (0:1)
bramki: Thea Culley (18), Brienna Stairs (40), Stephanie Jameson (45-kr).
Inne wyniki
o 1. miejsce: RPA - Indie 3:1 (2:0)
o 3. miejsce: Włochy - Ukraina 2:1 (1:0)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Nowa żona Ronaldo: czwarta i młodsza od niego o 14 lat. Takie było ich wesele [WIDEO]
- Nowy "Znachor" to najlepsza ekranizacja w historii? Tym się różni od starego klasyka
- Trzyosobowa rodzina zginęła w wypadku na A1. Wiadomo, z jaką prędkością pędziło auto
- Piknik w towarzystwie... niedźwiedzia. To nagranie robi furorę w sieci