- Nie zrobiłyśmy tylu błędów, co we wtorkowym meczu, przegranym 0:3 z San-Pajdą Jarosław, ale grałyśmy nerwowo i nierówno. Na szczęście nie zabrakło nam waleczności i wiary w końcowy sukces, bo inaczej skończyłybyśmy mecz tylko z punktem. To nasze "falowanie" bardziej wynikało z tego, że wciąż nie jesteśmy jeszcze zgrane niż z nadspodziewanie dobrej dyspozycji rywalek - tłumaczyła Klaudia Świstek, kapitan energetycznych dziewczyn, która wciąż leczy kontuzję i może swoje koleżanki wspierać jedynie duchowo.
Czytaj też: Enea Energetyk po przebudowie i przeprowadzce
Zespół gości miał czego żałować, bo był już na prostej drodze do wygranej. Częstochowiankom zabrakło jednak zimnej krwi. Poza tym w kluczowych momentach świetnie w bloku zagrała Magdalena Jurczyk (MVP spotkania), a w ataku Adrianna Muszyńska. - Czujemy niedosyt i to bez dwóch zdań. Z drugiej strony jeden punkt przed meczem bralibyśmy w ciemno. Mnie najbardziej cieszy, że podnieśliśmy się ze stanu 1:2 w setach i byliśmy naprawdę blisko zwycięstwa na trudnym terenie w Poznaniu - przyznał Andrzej Stelmach, szkoleniowiec Częstochowianki.
W ekstraklasie siatkarek po pewne zwycięstwo we własnej hali sięgnęły zawodniczki Enei PTPS. Pilanki zdobyły pierwszy komplet punktów w sezonie, ogrywając BKS Bielsko-Biała 3:0 (25:22, 25:19, 25:22). Najskuteczniejsze w zespole gospodarzy były Olwia Urban i Żaneta Baran.
Wreszcie we Wrześni miejscowy Krispol zgarnął całą pulę po zaciętym, choć tylko trzysetowym spotkaniu, z Norwidem Częstochowa. Pomarańczowi pokonali niżej notowanego rywala 3:0 (25:22, 25:23, 25:23).
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?