Hydraulika ma swoje prawa, mieszkańcy już nie?

Właśnie deszczówka, zdaniem specjalistów z wodociągów jest przyczyną zalewania nieruchomości przy ulicy Winogrady, na odcinku między ul. Za Cytadelą a Murawą. Do podtopień piwnic doszło w sierpniu tego roku, tuż po wybudowaniu nowego kolektora sanitarnego i deszczowego w ulicy Winogrady. Wielu mieszkańców winą za zalane piwnice obarcza wykonawców nowych kolektorów, bo przecież wcześniej, przed ułożeniem nowej instalacji podziemnej, do takich sytuacji w tym rejonie nie dochodziło.

Jak twierdzą, przez kilkadziesiąt lat swoją deszczówkę odprowadzali do kanalizacji i nic się nie działo. Gdy powstał nowy kolektor sanitarny i kanał deszczowy zaczęły się kłopoty. Na dodatek woda zalewa nieruchomości przy ulicy Winogrady a oni swoje przyłącza mają w ulicy Za Cytadelą. Gdzie tu jest sens i logika- pytają.

W odpowiedzi na zarzuty mieszkańców, Zarząd Dróg Miejskich (odpowiedzialny za kanał deszczowy) oraz Aquanet przeprowadzili kontrole, zarówno inwestycji, jak i przyłączy.

"Dokonano sprawdzenia przy użyciu kamer TV rzetelności wykonania i szczelności nowo wybudowanych odcinków. Inspekcja nie wykazała błędów wykonawczych. W związku z powyższym stwierdzono, iż domniemaną przyczyną wzrostu ilości ścieków są nielegalne włączenia instalacji odprowadzających wody opadowe z terenów przyłączonych w zlewni nieruchomości do systemu kanalizacyjnego" - czytamy w piśmie Aquanetu skierowanym do Rady Osiedla Stare Winogrady. Kolejnym krokiem poznańskich wodociągów była kontrola przyłączy mieszkańców osiedla.

- Skontrolowaliśmy 437 posesji w rejonie Winograd - mówi Dorota Wiśniewska z Aquanetu, 99 z nich miała nielegalnie podłączoną deszczówkę do kanalizacji sanitarnej. Do ich właścicieli wysłaliśmy pisma nawołujące do odłączenia tych "dzikich" przyłączy. To do ich obowiązku należy zagospodarowanie wód opadowych w przypadku braku kanalizacji deszczowej. - Jeśli się z tego obowiązku nie wywiążą możemy na przykład odciąć odbiór ścieków.
Rozwojem sytuacji zaskoczona jest Halina Owsianna, przewodnicząca Rady Osiedla Stare Winogrady.

- Termin wyznaczony przez Aquanet jest bardzo krótki, mieszkańcy powinni mieć więcej czasu na dostosowanie się do przepisów. Takie rzeczy przecież sporo kosztują, nie wszystkich stać na taki wydatek przed zimą, gdy są wysokie koszty ogrzewania. Będę apelować do Aquanetu, by wstrzymał się ze swoimi działaniami do wiosny. Może do tego czasu znajdzie się jakiś sposób, by pomóc mieszkańcom - dodaje H. Owsianna.

- Możemy rozmawiać o zmianie terminu - mówi Dorota Wiśniewska, na pewno jednak nie odstąpimy od naszych działań, bo nielegalna deszczówka przeciąża kanały sanitarne. W razie problemów technicznych z rozdziałem instalacji deszczowej od sanitarnej służymy pomocą techniczną, wystarczy skontaktować się z nami pod numerem 61 835 90 65.

Większość adresatów pism z Aquanetu nie kryje jednak oburzenia. - Jeśli nie możemy odprowadzać deszczówki do kanalizacji, to niech w ulicy Za Cytadelą powstanie kanał deszczowy, bardzo chętnie się podłączymy i będziemy za to płacić - mówi jedna z mieszkanek ulicy Za Cytadelą, która nie chce podawać swojego nazwiska. No i niech ktoś wreszcie logicznie wytłumaczy, co ma nasza deszczówka spływająca do kanalizacji w ulicy za Cytadelą do podtopień na ulicy Winogrady.

- Nie planujemy w najbliższym czasie budowy kanału deszczowego w ulicy Za Cytadelą - rozwiewa nadzieje mieszkańców Tomasz Libich z Zarządu Dróg Miejskich. - Nie mamy na to pieniędzy.

Co zaś do problemu zależności między podtopieniami na ulicy Winogrady a nielegalnymi przyłączami na ulicy Za Cytadelą, to nikt tak naprawdę tego zjawiska nie wytłumaczył. Za dobrą monetę przyjąć więc trzeba stwierdzenie jednego z fachowców z Aquanetu, że "hydraulika ma swoje prawa".