Najlepiej świadczą o tym jego wyniki finansowe. Jasne, oburzą się niektórzy, przecież co roku funduje nam coraz droższą wodę i ścieki. Mnie też to boli, bo dostaję po kieszeni. Widzę jednak ile firma inwestuję. Wiem także, ile jeszcze potrzeb w tym zakresie ma miasto. U mnie woda cieknie z kranu, a ścieki płyną do oczyszczalni. Są tacy, którzy czekają na sieć kanalizacyjną. Pomyślmy ile pieniędzy z podatków wpłynęłoby do budżetu miasta, gdyby udało się wybudować infrastrukturę na terenach przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe.
Bardziej miastu, niż Aquanetowi potrzebna jest giełda. A ta bywa zmienna i kapryśna. Tego właśnie się obawiam. Jednak prezydent sporo naobiecywał podczas kampanii wyborczej i teraz szuka pieniędzy, by słowa dotrzymać. Myślę, że poza tą pogonią za kasą, warto byłoby też zweryfikować owe obietnice. Przeanalizować, czy nie da się ich taniej zrealizować, a może z niektórych zrezygnować lub rozłożyć je na lata czy zaproponować inne rozwiązanie. Uczciwe postawienie sprawy bywa często lepsze niż stawanie na głowie, które może zakończyć się kalectwem.
Nie wiem, czy pozbywanie się kur znoszących złote jajka jest najlepszym rozwiązaniem. Wymaga to dużej roztropności, by pewnego dnia nie stwierdzić, że „poszliśmy z torbami”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?