I LO w Pile w rankingu szkół LGBTQ+. Piła znalazła się także na liście przyjaznych miast osobom nieheteronormatywnym

O "Rankingu Szkół LGBTQ+" było głośno w czerwcu, kiedy to jego twórcy - m.in. Kampania Przeciw Homofobii (KPH) - ogłosili ogólnopolskie wyniki tego zestawienia pod siedzibą Ministerstwa Edukacji i Nauki. Wśród dziesiątki szkół najbardziej przyjaznych uczniom i uczennicom LBGTQ+ nie było żadnej szkoły z Wielkopolski.

Zobacz też: Najdłuższy tunel w Polsce gotowy

Okazuje się, że lista szkół przyjaznych dla nastolatków nieheteronormatywnych nie kończy się wcale na pierwszej dziesiątce. Twórcy "Rankingu Szkół LGBTQ+" ogłosili także zestawienia dla poszczególnych miast. Wśród nich znalazła się Piła. Jedyną pilską szkołą ujętą w rankingu jest I Liceum Ogólnokształcące im. Marii Skłodowskiej w Pile czyli popularny ogólniak na Pola. W zestawieniu dostał cztery gwiazdki.

- To dobra ocena - komentuje Dominik Kuc, inicjator projektu Ranking Szkół Przyjaznych LGBTQ+. - Różnice między szkołami z pierwszej dziesiątki a resztą szkół ujętych w rankingu nie są duże. Mają potencjał, by za rok znaleźć się w pierwszej dziesiątce.

Według organizatorów rankingu, jego kryteriami były otwartość szkoły i bezpieczeństwo dla uczniów i uczennic LGBTQ+.

Zestawienie powstało na podstawie odpowiedzi udzielonych przez 22 tys. ankietowanych na 17 pytań. Szkoła wchodziła do rankingu, jeśli jego organizatorzy otrzymali na jej temat co najmniej 20 ankiet. Pytania dotyczyły obecności osób nieheteronormatywnych, postaw nauczycieli i nauczycielek oraz ewentualnej dyskryminacji na terenie placówki.

- Z ogólnopolskiego badania wynika, że aż 90 proc. uczniów i uczennic wie o przynajmniej jednej osobie LGBTQ+ w swojej szkole. Ponadto, niemal 78 proc. rówieśników i rówieśniczek regularnie dostrzega w swojej szkole symbole przypisywane społeczności LGBTQ+, np. tęczowe przypinki na plecakach. Aż 55 proc. osób jest też zdania, że szkoła nie miałaby nic przeciwko, gdyby para jednopłciowa tańczyła poloneza na studniówce. Dużo mniejszy odsetek respondentów i respondentek wskazuje jednak na reakcje ze strony grona pedagogicznego w przypadku dyskryminacji czy obraźliwych symboli. Na wsparcie może liczyć jedynie 26 proc. ankietowanych

- podkreślają organizatorzy rankingu.