Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inne drogi Lecha i Zawiszy, efekt punktowy taki sam

Karol Maćkowiak
Tomasz Rząsa
Tomasz Rząsa Sylwia Dąbrowa
Trener Maciej Skorża drużynę Lecha Poznań buduje od pół roku, zaś Mariusz Rumak zimą przeprowadził prawdziwą rewolucję kadrową w Zawiszy Bydgoszcz i w kilka tygodni stworzył nową drużynę. Obaj trenerzy osiągnęli jak na razie taki sam rezultat – wiosną nie przegrali ani jednego meczu i zdobyli solidarnie po osiem punktów.

Niedawno minęło pół roku, odkąd Maciej Skorża został trenerem Lecha Poznań. Zimą jedynie uzupełniono skład Kolejorza trzema nowymi twarzami, z kolei w Bydgoszczy odbyła się istna rewolucja, na czele której stanął Mariusz Rumak – klub opuściło aż 14 piłkarzy, a przyszło 12! Podopieczni byłego trenera Lecha wiosną grają jak natchnieni – zdobyli osiem punktów, w każdym meczu zachowując czyste konto.

- Gra Zawiszy w rundzie rewanżowej jest zaskoczeniem dla wszystkich, bo przecież drużynę z Bydgoszczy skazywano już na absolutną degradację – przyznaje Tomasz Rząsa, II trener Lecha Poznań. - To dobrze dla ligi, że się podnieśli, chwała im za to. W pierwszych meczach wiosny pokazali, że mogą wygrać z każdym, nawet z Wisłą w Krakowie. Na razie nie stracili nawet bramki, dlatego też uważam, że dla nas ten mecz będzie trudną przeprawą – dodaje Tomasz Rząsa, który zwraca uwagę między innymi na niezłą postawę Bartłomieja Pawłowskiego, którego po powrocie z hiszpańskiej Malagi oceniano krytycznie.

- Oglądałem na żywo mecz przeciwko Wiśle w Krakowie, zagrał bardzo dobrze pod względem taktycznym. Szanujemy przeciwnika, jego dokonania wiosną. Patrzymy na Zawiszę pod kątem obecnej formy, a nie tego, na jakim miejscu znajduje się w tabeli. Nie ma co porównywać ich do tej drużyny, którą pokonaliśmy jesienią, ale mimo wszystko do Bydgoszczy jedziemy z myślą zdobycia trzech punktów – kontynuuje asystent trenera Macieja Skorży.

Lech i Zawisza po czterech meczach mają dokładnie po tyle samo punktów (osiem), ale drogi do osiągnięcia tego celu były zgoła odmienne. W Lechu trwa cierpliwe budowanie zespołu, zaś w Zawiszy – dopiero powstają fundamenty. Zresztą klimat wokół klubu zimą był fatalny. Narastający konflikt z kibicami, odejście czołowego gracza, Michała Masłowskiego - to wszystko nie zwiastowało niczego dobrego.

Udało się jednak oczyścić atmosferę i w kilka tygodni sklecić drużynę, która może namieszać w lidze. - Zrobili te wyniki, okazuje się, że można. Drużyna Zawiszy wygląda solidnie – dodaje Rząsa. Czy fundamenty stworzone przez Mariusza Rumaka okażą się trwałe? Odpowiedź na to pytanie przyniosą następne tygodnie. – Zobaczymy, jak długo utrzymają taką formę. W każdym zespole pojawiają się trudniejsze momenty, Zawisza też będzie miał taki moment. Ciekawe, czy wówczas będzie potrafił wyjść z tej sytuacji – zastanawia się Rząsa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski