Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Instytut Zachodni w Poznaniu: Nowy dyrektor po dwóch latach bezkrólewia

Karolina Koziolek
Michał Nowosielski, który przez ostatnie dwa lata pełnił funkcję p.o. dyrektora we wtorek został wybrany na szefa Instytutu Zachodniego. Teraz jego kandydaturę musi zatwierdzić minister spraw zagranicznych. To koniec kłopotów placówki?

Przez ponad dwa lata mimo kilku konkursów nie udało się wyłonić dyrektora Instytutu Zachodniego. Równolegle organ założycielski, czyli Ministerstwo Spraw Zagranicznych, było coraz bardziej niezadowolone zarówno z sytuacji w instytucie jak i jego pracy.

We wtorek rada IZ po ponad dwóch latach prób wyłonienia dyrektora zatwierdziła kandydaturę dr. Michała Nowosielskiego. - Do czasu zatwierdzenia mojej kandydatury przez ministra Radosława Sikorskiego nie chciałbym jednak komentować sprawy - mówi dr Michał Nowosielski.

To nie jedyna poważna zmiana w IZ. - Ministerstwo Spraw Zagranicznych rozpoczęło procedurę, która pozwoli na przejęcie naszej placówki przez Ministerstwo Nauki - dodaje dr Michał Nowosielski. To nie bez znaczenia. Od jakiegoś czasu coraz bardziej narastało napięcie pomiędzy MSZ, a instytutem.

Polecamy: Pole golfowe w Poznaniu: Miasto da ziemię, inwestor - pieniądze

O sprawie pisaliśmy w ubiegłym roku. Na łamach "Głosu" szeroko wypowiadał się wówczas rzecznik MSZ zarzucając instytutowi małą efektywność pracy. - MSZ bardzo niepokoi sytuacja, w jakiej IZ się znalazł, przede wszystkim marazm naukowy i chaos organizacyjny. Mam nadzieję, że instytut uda się uratować jako instytucję ważną dla Poznania i Polski - mówił wówczas Marcin Bosacki, rzecznik MSZ.

Równolegle z kręgów ministerialnych docierały plotki o możliwej likwidacji placówki. Opcji było jednak więcej: instytut miałby przejąć UAM. Początkowo chętny temu pomysłowi rektor uczelni szybko się z tego pomysłu wycofał.

Tak przyczyny kryzysu w instytucie diagnozował wówczas prof. Andrzej Sakson, były dyrektor placówki: - MSZ chciało, abyśmy stali się dla nich pewnego rodzaju think-tankiem, głosem doradczym, a nie tylko placówką naukową. Udało się to wprowadzić, co nie spodobało się części pracowników. Nie chcieli oni robić ekspertyz dla MSZ-u, a jedynie zajmować się nauką.

Nieoficjalne informacje z ministerstwa tylko potwierdzają te słowa. Ministerstwo miało uznać, że praca badawcza jaką wykonuje IZ jest mało związana z rzeczywistością. - Nam potrzeba analiz dotyczących bieżącej sytuacji w Niemczech, a otrzymujemy kolejne badania dotyczące solidarności humanitarnej czy Słowian łużyckich - mówił nam nieoficjalnie jeden z pracowników MSZ.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski