Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IPN zajmie się esbekiem, który uczy studentów prawa

Krzysztof M. Kaźmierczak
Przyszłością Stanisława Kłysa zajmie się IPN.
Przyszłością Stanisława Kłysa zajmie się IPN. Polskapresse
Po sobotnim artykule w dzienniku "Polska. Głos Wielkopolski" pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej zajmie się ekskapitanem SB, Stanisławem Kłysem, który wykłada prawo w Koszalinie. Publikacja wywołała ogromny odzew w całym kraju. Uczestnicy Poznańskiego Czerwca są oburzeni zatrudnieniem na uczelni osoby, która latami gnębiła słynnego obrońcę robotników z Czerwca 1956 roku, Stanisława Hejmowskiego.

Ustaliliśmy, że obecnie oficer bezpieki, który w latach 1959-1960 nękał adwokata, jest profesorem Bałtyckiej Wyższej Szkoły Humanistycznej. W ubiegły piątek, w przeddzień rocznicy Czerwca, były esbek egzaminował studentów administracji. Nasz artykuł szczególnie poruszył osoby, które brały udział w wydarzeniach Czerwca’56.

- Esbecy, którzy niszczyli ludzi, nie mają moralnego prawa uczyć młodzież, a już szczególnie prawa. IPN powinien dokładnie wyjaśnić postępowanie Kłysa i pociągnąć go do odpowiedzialności. To jest nie tylko moje zdanie, ale także innych kolegów - powiedział nam Włodzimierz Marciniak, szef Związku Kombatantów i Uczestników Powstania Poznańskiego Czerwca.

Włodzimierz Marciniak był sądzony za udział z bronią w ręku w protestach w 1956 roku. Jego adwokatem był mec. Stanisław Hejmowski. To właśnie za obronę uczestników Czerwca Kłys gnębił później Hejmowskiego.

Wczoraj na naszą publikację zareagował prezes IPN, Janusz Kurtyka. Polecił, by pion śledczy Instytutu zbadał postępowanie Kłysa .

- Okoliczności przedstawione w artykule wskazują na podejmowanie przestępczych działań przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego. Będą one przedmiotem czynności podjętych w Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Poznaniu mających na celu ustalenie, czy zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa - zapowiedział wczoraj Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy IPN.

Władze BWSH jednoznacznie zapewniają, że nie znały przeszłości Stanisława Kłysa. - Wiedzieliśmy tylko, że ma wykształcenie prawnicze i kierował Archiwum Państwowym. Informacje o tym, że pan Kłys pracował w SB i o roli, jaką odegrał w związku z Czerwcem’ 56, były dla nas bardzo przykrym zaskoczeniem - mówi Jarosław Barczewski, sekretarz rektoratu BWSH.

Od jednej z osób uczących na BWSH dowiedzieliśmy się także, że w przyszłym roku akademickim uczelnia prawdopodobnie nie skorzysta już z usług ekskapitana. Koszalińska szkoła boryka się od kilku lat z problemami finansowymi, które spowodowali jej poprzedni właściciele. - Tego esbeka to chyba podrzucili nam wrogowie uczelni, żeby zepsuć nasz wizerunek - mówi wykładowca.

Władze Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich odmówiły skomentowania zatrudnienia na BWSH byłego oficera SB. Chcieliśmy dowiedzieć się od Stanisława Kłysa, czy zamierza nadal uczyć prawa. Jego telefon wczoraj był jednak zajęty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski