Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Jaśkowiak o budżecie Poznania 2013: Gdzie tu logika?

Jacek Jaśkowiak, były kandydat na prezydenta Poznania
Jacek Jaśkowiak, były kandydat na prezydenta Poznania z ramienia My Poznaniacy
Jacek Jaśkowiak, były kandydat na prezydenta Poznania z ramienia My Poznaniacy archiwum
Prezydent przedstawił projekt budżetu na rok 2013. Byłoby dobrze, gdybyśmy w tej dyskusji nad budżetem mogli się skoncentrować na chłodnej ocenie sytuacji i wprowadzeniu poprawek, które służyć będą rozwojowi Poznania w kolejnych latach, przede wszystkim zaś poprawią w przyszłości dochody bieżące Poznania. Dochody te są kluczowe nie tylko dla spłaty istniejącego zadłużenia Poznania, ale również dla finansowania tych obszarów, które zapewnią mieszkańcom Poznania taki komfort życia w mieście, by nie emigrowali do innych miejscowości, w szczególności do podpoznańskich gmin.

Prezydent Grobelny od dłuższego czasu mówi o konieczności zaciskania pasa, ale trudno jest w działaniach Prezydenta w obszarze finansów dostrzec logikę. Problemy w panowaniu przez Prezydenta nad finansami Poznania i brak precyzyjnego planowania widać przy konieczności zwiększenia budżetu o kilkadziesiąt milionów złotych na oświatę czy dodatkowych kwotach na remont Sali Wielkiej CK Zamek. Poznaniacy są zaskakiwani zapowiedziami Prezydenta o cięciach kosztów na oświetleniu, bożonarodzeniowych lampkach oraz podwyżkach cen biletów komunikacji miejskiej.

Przy pracach nad budżetem warto pochylić się nad błędami z przeszłości, które obecnie skutkują zapowiedziami konieczności zaciskania pasa, bowiem za kilka lat może nam zabraknąć dziurek w pasku przy kolejnym odchudzaniu budżetu.

Uważam, iż największym błędem kilkunastoletniej prezydentury Ryszarda Grobelnego był brak reakcji na emigrację klasy średniej do podpoznańskich gmin. W 2001 roku wpływy z PIT w Komornikach wyniosły 2 mln zł, a w roku 2011 już 17 mln zł. W ciągu dekady wzrosły zatem ponad ośmiokrotnie. W 2001 roku wpływy z PIT w Poznaniu wynosiły 267 mln zł, a w roku 2011 były to 562 mln zł. Gdyby Poznań miał taką dynamikę wzrostu przychodów z PIT jak Komorniki, to zamiast przychodów w wysokości 562 mln zł w roku 2011, Poznań miałby z PIT 2.269.500.000 zł. Starczyłoby na nowe baseny na wszystkich osiedlach, remont Katowickiej, nowe linie tramwajowe, żłobki, kulturę i budowę mieszkań socjalnych.

Drugim poważnym błędem prezydenta Grobelnego był brak wizji rozwoju Poznania i związane z tym zaniechania i opóźnienia w objęciu planami zagospodarowania przestrzennego Poznania. Skutkiem jest chaos urbanistyczny, trudności w podejmowaniu decyzji związanych z inwestycjami (inwestorzy nie wiedzą, jak się będą rozwijały poszczególne dzielnice Poznania w dłuższej perspektywie) i drenowanie kasy miejskiej odszkodowaniami na rzecz właścicieli nieruchomości, którzy w wyniku zmiany planu ponieśli straty związane ze spadkiem wartości nieruchomości. Skala tych odszkodowań to w optymistycznym wariancie kilkadziesiąt, w pesymistycznym kilkaset milionów złotych.

Trzecim błędem skutkującym finansowymi problemami Poznania był brak działań dostosowujących wydatki na oświatę do zmniejszającej się ilości uczniów (związanych z jednej strony z demografią, a z drugiej strony z emigracją poznaniaków do podpoznańskich gmin). Prezydent rozstał się wprawdzie z osobami odpowiedzialnymi za zaniechania w tym obszarze, czyli z wiceprezydentem Hincem i dyrektorem odpowiedzialnym za oświatę, ale spóźnione o kilka lat decyzje kosztują miejską kasę przynajmniej kilkadziesiąt milionów złotych rocznie. Zarówno prezydent Grobelny, jak i urzędnicy odpowiedzialni za oświatę dysponowali danymi, które pozwalały dostosować sieć szkół i ilość pracowników szkół do obecnej ilości dzieci i młodzieży. Wydatki na oświatę wynoszą ponad 800 mln zł rocznie. To w bieżących wydatkach najpoważniejsza pozycja.

Na obecną sytuację Poznania, w tym poważne zadłużenie miały wpływ inwestycje ostatnich lat, i to inwestycje na skalę wcześniej Poznaniowi nieznaną. Warunkiem dofinansowania ze środków unijnych jest wkład własny. Zważywszy na zapowiedzi cięć w unijnym budżecie wygląda na to, że Poznaniowi udało się zrealizować wiele inwestycji w odpowiednim czasie, bowiem Unia Europejska w najbliższych latach nie będzie już taka szczodra dla Polski w dofinansowywaniu inwestycji. Gdyby Poznań nie był jednym z czterech miast gospodarzy EURO 2012, szereg inwestycji finansowanych ze środków centralnych zostałoby zrealizowanych w innym mieście, przykładowo w Krakowie.

Jestem przekonany, że nie uda się w roku 2013 zrealizować zakładanych przez Prezydenta Grobelnego wpływów z PIT i CIT. Moim zdaniem te wpływy będą niższe. Uważam, że Prezydent zbyt optymistycznie oszacował wysokość odszkodowań, które trzeba będzie wypłacić z miejskiej kasy.

Poznań ma duży potencjał. Mimo poważnego zadłużenia rekordowo niskie bezrobocie, świetne położenie i skomunikowanie z resztą kraju. Jakości życia poznaniaków nie da się poprawić poprzez kolejne spektakularne inwestycje, bowiem nie ma na takie inwestycje środków finansowych. Przy konstruowaniu budżetu 2013 najważniejszym kryterium przeznaczenia środków powinna być zależność pomiędzy wydawanymi środkami a komfortem życia poznaniaków w roku 2013 i następnych latach.

W sumie tej dyskusji nad budżetem najbardziej potrzebne są "doświadczenia uczestniczące" prezydenta, wiceprezydentów i radnych z życia miasta. Optymalnym rozwiązaniem byłoby odstawienie na miesiąc samochodów do garażu i korzystanie w tym czasie z transportu publicznego, ścieżek rowerowych. Dojeżdżanie tramwajem i autobusem mogłoby pomóc znaleźć w budżecie środki potrzebne na usprawnienie płynności jazdy tramwajów i autobusów. Znalazłyby się pewnie i pieniądze na remont chodników. Popołudniami proponuję szukanie miejsc, gdzie dzieci i młodzież mogą spędzać czas poza domem, ze szczególnym uwzględnieniem Śródmieścia, Jeżyc, Łazarza i Wildy (place zabaw, boiska, kluby sportowe, osiedlowe domy kultury). Wieczorami, szczególnie w weekendy, polecam spacery w okolicach Starego Rynku, na Jeżycach, Łazarzu i Wildzie.

Jestem przekonany, że takie doświadczenia uczestniczące skutkowałyby sporą ilością poprawek do proponowanego budżetu. Tak jak dyrektor ZTM nie jest w stanie poprawić jakości transportu publicznego, bo nie korzysta z usług tego transportu, tak prezydent nie jest w stanie wprowadzić usprawnień w funkcjonowaniu miasta bazując na raportach, a nie osobistych doświadczeniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski