Uzyskał Pan w wyborach lepszy wynik, niż prognozowały sondaże. Nawet te niedzielnie nie dawały pewności, że wejdzie Pan do drugiej tury. Co mogło przesądzić o ostatecznym sukcesie?
Jacek Jaśkowiak: Na początku kampanii miałem najsłabszą rozpoznawalność wśród partyjnych kandydatów. Sądzę jednak, że znacząco pomogła mi pewnego rodzaju kampania pośrednia, czyli wsparcie ogromnej grupy ludzi. Przy moim boku stanęły osoby ze świata kultury, sportu, które poznałem w przeciągu ostatnich 20 lat. Ręczyły za mnie wśród znajomych, co zresztą często mówili mi potem sami wyborcy.
Zobacz też: Wybory samorządowe 2014: Prowadzi Ryszard Grobelny. Drugi jest Jacek Jaśkowiak
Do rozpoznawalnego Ryszarda Grobelnego zabrakło Panu około siedmiu procent.
Jacek Jaśkowiak: Ryszard Grobelny, choć zajął pierwsze miejsce, poniósł porażkę. Nie dziwi mnie to jednak. Byłem wśród ludzi, rozmawiałem z nimi, widziałem ich zmęczenie rządami Ryszarda Grobelnego. Bardziej dziwię się politologom, którzy w swoich analizach zupełnie się pomylili. Zakładałem, że w drugiej turze jestem w stanie odrobić 10-15 proc. różnicy. Siedem procent bardzo zatem cieszy.
Ale jak ma Pan zamiar tę różnicę odrobić i wygrać z Grobelnym?
Jacek Jaśkowiak: Strategię na drugą turę opracowaliśmy w sztabie już dawno. Jestem gotowy. W pierwszej kolejności mam zamiar wrócić na te osiedla, do tych mieszkańców i okręgów, w których być może spędziłem za mało czasu, za mało się zaangażowałem z kampanią. Takim miejscem są na przykład Rataje.
Wybory samorządowe 2014: Zobacz wyniki z innych miast!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
