O godz. 15.30 Państwowa Komisja Wyborcza podała wyniki. Frekwencja w referendum wyniosła 7,8 proc. (aby referendum było wiążące, konieczna jest 50-procentowa frekwencja).
78,75 proc. głosujących było za jednomandatowymi okręgami wyborczymi, 17,37 proc. za obecnym systemem finansowania partii, a 94,51 proc. za rozstrzyganiem wątpliwości na korzyść podatnika.
Jacek Kwiatkowski: – Już przed referendum, gdy rozmawiałem z ludźmi to zainteresowanie nim było bardzo małe. A frekwencja podczas głosowania była tylko odbiciem tego braku zainteresowania. Jeden z członków komisji w Zagórowie powiedział mi, że na 1900 osób uprawnionych do głosowania, zagłosowało tylko 21. A w tym trzech członków komisji…
Frekwencja poniżej 10 procent to katastrofa. Prezydent pod wpływem emocji i pewnie doradców zarządził to referendum, więc mógł się pomylić, ale Senat powinien się nie zgodzić na nie. Tak naprawdę prezydent wraz z Senatem zmarnowali 100 mln zł, które można było przeznaczyć na inne potrzeby. To referendum było bezzasadne i niepotrzebne. Dyskusja na tematy, których dotyczyły pytania, powinna odbyć się w Sejmie.
Nie jestem zdziwiony odpowiedziami, gdyż na referendum poszli przede wszystkim zwolennicy Pawła Kukiza, dlatego też tyle osób opowiedziało się za JOW-ami. Z kolei w przypadku drugiego pytania – Polacy są negatywnie nastawieni do partii politycznych, więc też nic dziwnego, że nie chcą, by były finansowane z budżetu państwa.
Pytania były jednak mało ważne, więc ludzie nie poszli na to referendum. Ostatnim istotnym referendum było to dotyczące wejścia Polski do UE. Tymczasem niedzielne referendum to jest największa porażka Bronisława Komorowskiego na koniec jego kadencji.
Źródło: TVN24/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
