Pierwsza połowa toczyła się pod zdecydowane dyktando Lecha Poznań. Goście od początku byli agresywni w środku pola, zastosowali bardzo wysoki pressing, wiedząc, że Jagiellonia robi proste błędy w obronie i ma problemy z wycofaniem piłki.
Lechici szybko odbierali piłkę i wyprowadzali groźne akcje.
Brakowało jednak dokładności w ostatnim podaniu. Bardzo dobrze patrzyło się na grę Lecha, który niemiłosiernie gniótł gospodarzy, ale niestety poznaniacy mieli kompletnie rozregulowane celowniki.
W 21 min. świetną sytuację zepsuł teraz Ba Loua, który miękką wrzutką z głębi pola został obsłużony przez Kwekweskiriego. Iworyjczyk dopadł do piłki i nie patrząc na bramkę oddał strzał, ale z kilku metrów nie trafił nawet w bramkę.
Dopiero w 30 min. doczekaliśmy się pierwszego celnego strzału, lecz Steinbors nie miał żadnych kłopotów ze złapaniem uderzenia Amarala. Chwilę później Portugalczyk miał kolejną dobrą okazje, ale strzelił metr obok prawego słupka.
Lech psuł, Jagielonia miała szanse
Jagiellonii długo nie udawało się wymienić trzech celnych podań, aż w końcu po niskim dośrodkowaniu Prikryla do Cernycha, ten piętą próbował uderzyć na bramkę Filipa Bednarka i futbolówka o centymetry minęła prawy słupek. Uff! Było blisko.
Lech odpowiedział niecelnym strzałem z dystansu Salamona, lecz w 42 min. znów było bardzo groźnie pod bramką Lecha. Świetnie zachował się jednak Bednarek, któremu udało się wygrać pojedynek z Imazem.
W końcówce pierwszej części bardzo dobrą okazję miał Karlstroem. Szwed otrzymał podanie od La Bouy, ale strzelił tak, że Steinbors znów nie musiał interweniować.
Po zmianie stron gra się wyrównała. Kolejorz nie grał juz tak agresywnie, nie tworzył już tylu sytuacji strzeleckich. Co prawda lechici nadal prowadzili grę, ale coraz częściej Jagiellonia groźniej atakowała.
Miał nie grać, a strzelił gola
W 71 min. stało się to, czego nikt przed meczem się niespodziewał. Po dalekiej wrzutce, wydawało się, że Salamon swoją interwencją zażegnał niebezpieczeństwo. Jego główka była jednak zbyt delikatna, wykorzystał Imaz i dał prowadzenie swojej drużynie.
Maciej Skorża zareagował. Wprowadził m.in Sobiecha i Ramireza, ale wynik nie uległ zmianie i Lech doznał pierwszej porażki w tym sezonie.
ZOBACZ TEŻ:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?