Jak chcą oszukać fotoradar?

Rosnąca liczba fotoradarów to fakt. Co na to kandydaci do prawa jazdy?
Artur Jakubowicz: Kursanci podczas zajęć praktycznych z prawa jazdy pytają o to, jak radzić sobie z rosnącą liczbą fotoradarów oraz tak zwanych "suszarek" przy polskich drogach. Jest to zrozumiałe, ponieważ sam fakt posiadania prawa jazdy oraz samochodu to zazwyczaj nie koniec wydatków. Dużym kosztem dla młodego kierowcy jest wymiana części eksploatacyjnych, zatankowanie paliwa i wreszcie ewentualne mandaty za przekroczenia drogowe.

Co pan radzi im w przypadku takich wątpliwości?
Artur Jakubowicz: Przede wszystkim chciałbym zaznaczyć, że jako przedstawiciel firmy kształcącej młodych kierowców nie mogę podpowiadać, jak bezprawnie radzić sobie z fotoradarami. Używanie rolet na tablice rejestracyjne jest karane stuzłotowym mandatem a używanie antyradarów jest w Polsce nielegalne. Dlatego te sposoby walki z plagą fotoradarów na polskich drogach odradzamy. Polecam natomiast wykorzystanie cb-radia.

Używanie cb-radia jest coraz częściej praktykowane, a ich ceny takich średniej jakości rozpoczynają się od 200 złotych.
Artur Jakubowicz: Zgadza się. Używanie Cb-radia jako kanału informacyjnego to dobry sposób na uniknięcie wszelkich niespodzianek na drodze - nie tylko fotoradarów.

Co poza cb-radio?
Artur Jakubowicz: Innym, bardzo popularnym wśród młodych kierowców jest system Yanosik z aplikacjami na telefony komórkowe lub urządzenia nawigacyjne. Każdy użytkownik takiego systemu może sam zgłosić wypadek, pozycję fotoradaru czy patrol policji do systemu. Jest to legalne, ponieważ aplikacja współpracuje z urządzeniem GPS i polega na wymianie informacji drogowych między użytkownikami. Użytkownik zawsze może sprawdzić swoja pozycję na drodze i zobaczyć czy na jego szlaku komunikacyjnym nie ma żadnych przeszkód. Ale zawsze warto pamiętać, że jedyną skuteczną metodą na uniknięcie mandatów jest po prostu przepisowa jazda i do tego wszystkich zachęcam.

Czytaj także:
Fotoradary - sposoby na ich uniknięcie