Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak się robi rogale świętomarcińskie? [PRZEPIS]

Anna Jarmuż
Jak robi się rogale świętomarcińskie?
Jak robi się rogale świętomarcińskie? AJ
Jak się robi rogale świętomarcińskie? Aby się tego dowiedzieć, odwiedziliśmy Rogalowe Muzeum Poznania, które mieści się na Starym Rynku - naprzeciwko ratuszowej wieży.

Wszystko zaczęło się od pana na białym koniu - tłumaczy dzieciom Szymon Walter, w Rogalowym Muzeum Poznania zwany przez nie Wujem Biniem. - Z czasem został on nazwany świętym, bo poświecił swoje życie, by pomagać innym.

To właśnie postać Marcina - bo o nim mowa - zainspirowała jednego z poznańskich cukierników. Święty odwiedził go we śnie. 11 listopada, w dzień Świętego Marcina poznaniak upiekł trzy blachy rogali i przyniósł je pod kościół. Ciasteczka rozdał biednym. Po jego śmierci zwyczaj przejęli inni piekarze i cukiernicy. Tradycja pieczenia rogali świętomarcińskich ma już 150 lat.

Nie jest to jednak sztuka prosta. Rogal jest chroniony certyfikatem. Prawo do jego wypieku mają tylko wielkopolscy cukiernicy (dziś jest ich około 100).

- Rogal świętomarciński powstaje z ciasta półfrancuskiego. Robi się je przy użyciu drożdży, mąki i dużej ilości jajek - na 1 kilogram, co najmniej 6 - tłumaczy Tomasz Wawrzyniak, Rogalowy Mistrz.

Drożdże należy rozpuścić w niewielkiej ilości mleka. Jajka utrzeć z cukrem i połączyć ze stopionym masłem. Ubijając ciasto należy pamiętać, by dodawać porcjami przesianą mąkę, mleko oraz wcześniej przygotowane drożdże.

- Nim przystąpimy do dalszej pracy ciasto musi jednak "wygarować" - wyrosnąć pod ściereczką, w ciepłym miejscu. Można też zabrać je do wyra - żartuje Rogalowy Mistrz.

Ciasto na rogale świętomarcińskie robi się przez około 3 godziny. Kiedy jest już gotowe, przychodzi czas na ostatnie ugniatanie i wałkowanie. Piekarz wycina w cieście duże trójkąty, które smaruje margaryną. Brakuje jeszcze tylko nadzienia.

- Składa się na nie biały mak, rodzynki, orzechy, biszkopty i skórka pomarańczy - wylicza Rogalowy Mistrz.
Wycięte ciasto należy złożyć nacinamy, a następnie zwijamy je w podkowę. Kształt rogali świętomarcińskich nie jest bowiem przypadkowy.

- Podkowę, zgubioną przez konia Świętego Marcinia, podniósł we śnie poznański cukiernik. Postanowił wtedy, że będzie piekł ciasto właśnie w takim kształcie - przypomina Wujo Biniu.

Na koniec smarujemy ciasto jajkiem - by miało ono piękny złoty kolor. Już po wypieku nie można zapomnieć też o glancu - czyli lukrze. Podczas pieczenia nie należy przesadzić z nadzieniem. Oryginalny rogal świętomarciński musi ważyć od 150 do 250 gramów.

- Tylko takiego rogala można dopuścić do sprzedaży - ostrzega Rogalowy Mistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski