Napisaliśmy w nim o zastrzeżeniach kierowanych pod adresem adwokata Rutkowskiego z Poznania. Dwie pokrzywdzone osoby wskazywały na jego "niestandardowe" zaangażowanie w sprawę.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Afera gruntowa: Notariusz aresztowany. Sąd zmienił zdanie
Główny podejrzany w aferze gruntowej zaczął sypać?
- Wystąpiłem do prokuratury o podanie adresów tych dwóch osób, które miały zastrzeżenia do pracy pana mecenasa. Zamierzam je przesłuchać i potem podejmę decyzję, co dalej - mówi adwokat Bernard Rozwałka, rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu. - Na razie postępowanie ma na celu wyjaśnienie okoliczności przedstawionych w artykule. To standardowa procedura w tego typu przypadkach - wyjaśnia rzecznik.
Postępowanie prowadzone przez rzecznika może zakończyć się umorzeniem, ale także aktem oskarżenia. W tym drugim przypadku sprawę rozpatrywałby potem sąd dyscyplinarny. Najsurowszą karą jest pozbawienie prawa wykonywania zawodu adwokata.
O zastrzeżeniach wobec mecenasa Rutkowskiego napisaliśmy na początku czerwca. Przypomnijmy, że reprezentował on Pawła B. i Marka P. Obaj są jednymi z podejrzanych w aferze gruntowej. Zarzuca im się oszustwa oraz podstępne przejmowanie nieruchomości pod pozorem pożyczki.
Ich ofiarą miała paść między innymi pani M. I to ona jest jedną z dwóch pokrzywdzonych osób, które poskarżyły się na adwokata Rutkowskiego.
- Panowie B. i P. pod pozorem udzielenia mi pożyczki, podpisali ze mną akt sprzedaży mojego mieszkania. Napisano w nim, że dostałam od nich aż 250 tysięcy złotych. A prawda była taka, że dostałam tylko 40 tysięcy - relacjonuje pani M. - Kiedy potem chciałam się wycofać się z tej oszukańczej transakcji, pojawił się pan adwokat Rutkowski. W imieniu obu "biznesmenów" negocjował ze mną stawkę, za którą ci panowie zmienią umowę sprzedaży na umowę pożyczki. Negocjował ze mną, mimo że wiedział ode mnie i mojego adwokata, iż zostałam oszukana przez jego klientów.
Adwokat Rutkowski był także obecny przy podpisywaniu przeze mnie jednego z aktów notarialnych, który zawarłam z panami B. i P. Mój wniosek jest taki, że on wiedział, o co w tym wszystkim chodzi i zdecydowanie wyszedł poza rolę adwokata - dodaje.
Pani M. zapowiada, że bardzo chętnie złoży zeznania przed rzecznikiem dyscyplinarnym. Na przesłuchanie zostanie wezwana także druga kobieta, która ma poważne zastrzeżenia do pracy mecenasa Rutkowskiego.
Krzysztof Rutkowski nie chciał komentować sprawy. W śledztwie dotyczącym afery gruntowej nie reprezentuje panów B. i P. Nie może tego robić, bo przed ich zatrzymaniem sam został przesłuchany przez prokuraturę w charakterze świadka.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?