Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Bednarek: Miejsce spadkowe nie jest dla nas

KM
Jan Bednarek (z prawej) cieszy się wraz z kolegami ze zwycięstwa nad Cracovią (2:1).
Jan Bednarek (z prawej) cieszy się wraz z kolegami ze zwycięstwa nad Cracovią (2:1). Lukasz Gdak
- Przed każdym meczem widzę Lecha takiego samego: zwycięskiego, piłkarzy oddających serce za drużynę i tak też musi być tym razem – mówi Jan Bednarek przed meczem z Termaliką Nieciecza (piątek, godz. 20.30).

Zaraz po zwycięstwie z Podbeskidziem Bielsko-Biała w Pucharze Polski (3:0) zawodnicy Kolejorza nie ogłosili, że wracają do formy. W drużynie dominował spokój, a nastroje tonowano. Wygrana z Cracovią jest już jednak drugim wygranym meczem z rzędu – czy zatem możemy mówić już o początkach końca kryzysu?

- Sytuacja cały czas nie jest zbyt dobra, bo cały czas jesteśmy na miejscu spadkowym. Chcemy udowodnić, że to nie jest miejsce dla nas. Chcemy pokazać, że powinniśmy być w czubie tabeli – twierdzi Jan Bednarek, obrońca Lecha. – Nie można liczyć, że z dnia na dzień nie zaczniemy grać świetnie. Trzeba pracy. Odpowiednią, monotonną pracą możemy sprawić, że to wszystko wróci na odpowiednie tory – dodaje Bednarek.

Bednarek stanowi nową krew w drużynie, która problemy na starcie sezonu przeżywa praktycznie co roku. - To, że nie grałem, to nie znaczy, że nie przeżywałem. Kiedy wchodziłem, chciałem dać pozytywny bodziec. W dwóch meczach, w których zagrałem, wygraliśmy, więc w jakimś stopniu to się udaje. Miejmy nadzieję, że idziemy w dobrym kierunku i tak pozostanie – kontynuuje Jan Bednarek, który już miał okazję grać w Niecieczy, lecz jeszcze nie w barwach Kolejorza. Jako piłkarz Górnika Łęczna mógł cieszyć się ze zwycięstwa 2:0.

Młodego piłkarza chwali Jan Urban:
- Dobra gra głową, czyta grę, dobrze się ustawia. Pokazał też w dwóch spotkaniach, w których zagrał dobre wyprowadzenie piłki, czego nam ostatnio brakowało - tłumaczy trener Lecha.

Bednarek jest zmotywowany, by znów wygrać w Niecieczy. - Przed każdym meczem widzę Lecha takiego samego: zwycięskiego, piłkarzy oddających serce za drużynę i tak też musi być tym razem – mówi Jan Bednarek – kończy Bednarek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski