Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Milewczyk: - Państwo nie chroni dzieci, więc ostrzegamy rodziców

Agnieszka Smogulecka
Jarosław Milewczyk
Jarosław Milewczyk
Rozmowa z Jarosławem Milewczykiem, redaktorem głównym serwisu pedofile.info

Prowadzi Pan serwis pedofile.info, na którym tworzona jest swoista mapa pedofilii. Po co?
Jarosław Milewczyk: Na pomysł stworzenia takiej strony wpadliśmy wraz z dwojgiem przyjaciół. Z przykrością stwierdzamy bowiem, że państwo polskie nie chroni dzieci. Serwis nie służy jednak prowadzeniu nagonki na konkretne osoby, a ostrzeżeniu rodziców. Nie publikujemy danych sprawców, lecz sygnalizujemy, że w okolicy był taki czyn lub może przebywać osoba stanowiąca zagrożenie dla dzieci.

Są informacje typu „Mirosław, 50-60 lat, skazany”. Nie są zbyt konkretne...
Jarosław Milewczyk: Ale dla rodziców to już sygnał, że ktoś taki może działać w ich okolicy. Będą wyczuleni. Zresztą, nie wszystkie informacje na mapie są tak oględne. My musimy działać zgodnie z prawem. A polskie prawo nie dopuszcza rozpowszechniania wizerunków skazanych. Mamy nadzieję, że istnienie serwisu przyczyni się do debaty na temat pedofilii, wymusi działania, realne zmiany. Nie może być tak, że pedofil po odbyciu kary wychodzi na wolność i pozostaje bez żadnego nadzoru, znów może działać. A takich przypadków było ostatnio sporo.

Przyjmujecie też ostrzeżenia dotyczące „potencjalnie niebezpiecznych zachowań osób dorosłych na placach zabaw dla dzieci, w okolicach szkół, przedszkoli” itp. Nie boicie się, że ktoś wykorzysta serwis, by oczernić niewinnego?
Jarosław Milewczyk: Zawsze weryfikujemy zgłoszenia (które najczęściej napływają do nas drogą elektroniczną). Mamy także opiekę prawną. Zawsze najpierw kontaktujemy się z osobą zgłaszającą. Następnie sprawdzamy, czy ktoś już zajmuje się zgłoszoną nam sprawą. Mieliśmy na przykład informację o mężczyźnie, który kręci się w pobliżu jednego z placów zabaw koło Kutna. Okazało się, że sprawą zajmowali się już lokalni dziennikarze oraz miejscowa policja.
Wspólnie z naszym prawnikiem ustaliliśmy, że jeśli w grę wchodzi przestępstwo mamy obowiązek poinformowania o nim odpowiednie służby. Najczęściej jednak na naszej mapie pojawiają się punkty dotyczące osób, które usłyszały już zarzuty lub wyrok (oczywiście, jak nakazuje prawo, bez nazwiska, czy wizerunku). Zdarzają się też listy gończe.

Dużo zgłoszeń dociera do redakcji serwisu?
Jarosław Milewczyk: Różnie to bywa. Zdarzają się też telefony z prośbą o pomoc, poradę, czy choćby porozmawianie. Mamy poczucie, że ratujemy dzieci. Zadzwoniła m.in. babcia, która opiekuje się dziewczynką i przypuszczała, że dziecko może być molestowane. Pytała co ma robić, bo policja odesłała ją do prokuratury. Powiedzieliśmy jakie ma prawa, czego może się domagać. Mamy informację, że wszczęto postępowanie, a dziecko jest już bezpieczne. Zdarza się jednak także, że dzwonią osoby, które były molestowane wiele lat temu. Mówią, że nie miały wsparcia, w rozmowie z nami zrzucają ten ciężar. Ja uważam, że pedofilia nie powinna ulegać przedawnieniu.

A negatywne komentarze?
Jarosław Milewczyk: Spotkałem się z zarzutem, że na mapie za dużo jest spraw z udziałem księży.

Czy, oprócz tworzenia mapy, planowane są inne działania?
Jarosław Milewczyk: Na razie nie myślimy o rozwoju serwisu. Wiem, że pomaga on ludziom, ale mam też nadzieję, że nastąpią takie zmiany, że w przyszłości serwis będzie niepotrzebny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski