Jest akt oskarżenia ws. Amber Gold. Wśród oszukanych także Wielkopolanie

Jeszcze w czerwcu do sądu ma trafić akt Biegły magister, a przestępca z doktoratemoskarżenia w sprawie Marcina i Katarzyny P. Twórcom Amber Gold grozi nawet 15 lat więzienia. Prokuratura zarzuca im m.in. oszustwa i pranie pieniędzy. Wśród poszkodowanych byli także Wielkopolanie. Eksperci sceptycznie podchodzą jednak do możliwości odzyskania przez nich pieniędzy.

- Postanowienie o zakończeniu śledztwa zostało już wydane i jeszcze w tym tygodniu zamierzamy skierować do Sądu Okręgowego w Gdańsku akt oskarżenia przeciw małżeństwu P. - wyjaśnia prokurator Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi, która od trzech lat prowadzi sprawę Amber Gold.

źródło: TVN24/x-news

Główny zarzut stawiany twórcom Amber Gold to "doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej". W praktyce to oszustwo na niekorzyść niemal 19 tysięcy osób na łączną kwotę 851 mln złotych.

- Oboje uczynili sobie z tego procederu stałe źródło dochodu i popełniając oszustwa przy prowadzeniu działalności paraban-kowej, działali wspólnie i w porozumieniu - podkreśla prokurator Krzysztof Kopania.

Wśród oszukanych przez małżeństwo P. było również wielu Wielkopolan. Ich liczba jest jednak trudna do oszacowania. Na naszych łamach opisywaliśmy już w przeszłości historie niektórych osób, w tym m.in. pani Marii, która w Amber Gold ulokowała kilkanaście tysięcy złotych. I prawdopodobnie już ich nie odzyska, gdyż eksperci przyznają, że walka o pieniądze z parabankami nie należy do łatwych.

- Jeśli sąd zasądzi w sprawie karnej naprawienie szkody, to pokrzywdzeni mogą wtedy próbować dochodzić swoich roszczeń od osób winnych - komentuje Maurycy Organa, członek Okręgowej Izby Syndyków w Poznaniu.
Dodaje jednak: - Trudno mi wypowiadać się jednoznacznie o przypadku Amber Gold. Musiałbym dokładnie zapoznać się ze stanem prawnym tej sprawy.

Skierowanie aktu oskarżenia do sądu nie oznacza jednak, że sprawa szybko się zakończy.

- Teraz sąd będzie musiał odnaleźć się w tych aktach. W dodatku, formalnie rzecz biorąc, nie mamy do czynienia ze "zbrodnią", ale z "występkiem". Oznacza to, że sprawa badana będzie przez jednego sędziego, a nie przez skład sędziowski złożony z kilku osób - odpowiada nam gdański sędzia, pytany o przyszły proces, w którym akta liczą 15 tys. tomów.

Amber Gold to niejedyna piramida finansowa zarówno w Polsce, jak i Wielkopolsce. W przeszłości pisaliśmy m.in. o Emgoldex.

Przedstawiciele Emgoldeksu werbują wszędzie, w internecie, w sklepach, namawiają rodziny i znajomych. Sami wierzą, że wystarczy wpłacić 540 euro i przyprowadzić dwóch klientów, aby otrzymać sztabkę złota wartą 7 tysięcy euro. Wierzą, bo najczęściej sami już wpłacili pieniądze. Emgoldex to piramida finansowa: zysk bierze się z wpłat klientów. Żeby mógł zyskać jeden, 30 musi stracić. Ale winnych ciężko będzie dopaść: firma zarejestrowana jest w Dubaju. Jednak postępowania w sprawie Emgoldeks toczą się już w Estonii i w Polsce - od zeszłego roku sprawę bada Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i prokuratura okręgowa w Warszawie.

Kolejną piramidą finansową, na którą nabrali się Wielkopolanie jest Finroyal.

Andrzej K., były dyrektor Finroyalu, już usłyszał zarzuty od prokuratury. Grozi mu do 10 lat więzienia. Warszawska prokuratura oskarżyła go, że od listopada 2007 roku do 26 czerwca 2012 roku, będąc dyrektorem spółki Finroyal, za pośrednictwem biur operacyjnych z siedzibami w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu doprowadził 1716 klientów do niekorzystnego rozporządzania mieniem znacznej wartości w łącznej kwocie ponad 100 mln złotych. Najwięcej w Wielkopolsce.