Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kalisz: ZAiKS wyłącza radio w autobusach

Andrzej Kurzyński
W kaliskich autobusach pasażerowie nie usłyszą już muzyki z radia. I to nie z powodu niesprawnych głośników, lecz na skutek interwencji Związku Autorów i Kompozytorów Scenicznych.

- Dostaliśmy pismo z ZAiKS wraz z opinią prawną. Wynika z niego, że jeżeli utwory muzyczne są odtwarzane w autobusach w części dla pasażerów lub na przykład poprzez głośniki, należy zapłacić za nie wynagrodzenie autorskie - mówi Roman Machowiak dyrektor operacyjny Kaliskich Linii Autobusowych. - Zabroniliśmy więc kierowcom używania głośników w części pasażerskiej. Jeśli to nie wystarczy, wymontujemy radia z pojazdów, ponieważ na pewno nie będziemy płacić.

KLA mają 66 autobusów. Zgodnie z prawem, za publiczne odtwarzanie cudzych utworów w środkach zbiorowego transportu osobowego, musiałyby płacić miesięczną stawkę od każdego pojazdu. W autobusach komunikacji miejskiej do 24 miejsc opłata ta wynosi 30,74 złotych, od 25 do 60 miejsc - 46,13 złotych. Zapewne więc miesięczne opłaty nie byłyby zbyt wysokie, wynosiłyby około 3 tys. złotych, ale KLA wspierane z miejskiej kasy nie chce mnożyć kosztów. Czy więc w autobusach zapadnie cisza, a kierowcy najwyżej będą mogli sobie nucić pod nosem?

- Poinformowaliśmy jedynie KLA o obowiązujących przepisach, mając na uwadze ochronę praw autorskich twórców - mówi Hanna Roszak z inspektoratu kaliskiego ZAiKS. - Dostaliśmy odpowiedź, że w autobusach nie używa się głośników, a kierowcy wiedzą, że mogą słuchać radia jedynie w swojej kabinie. Dopóki tak się dzieje, nie jest łamane prawo.

ZAiKS rozróżnia odtwarzanie utworówdo użytku osobistego od odtworzenia publicznego. Jeśli kierowca słucha muzyki w zamkniętej kabinie pojazdu, jest słuchaczem prywatnym, a opłata dla artystów, których piosenek słucha, ujęta jest w cenie płyty czy kasety oraz w abonamencie radiowo-telewizyjnym.

Jeśli natomiast muzyka płynie z autobusowych głośników, jest to już odtwarzanie publiczne, które może także wpływać na popularność danej linii autobusowej. Za tego rodzaju publiczne odtwarzanie muzyki firma zobowiązana jest uiszczać opłatę autorską.

Wystarczy nawet, żeby siedzący w autobusie pasażer zgłosił, że łamane jest prawo. Wtedy wszczynana jest odpowiednia procedura. Przewidziano także kary dla uchylających się od opłat. - Ustawodawca wyraźnie mówi, że kto bez uprawnień rozpowszechnia cudzy utwór, podlega karze pozbawienia wolności do lat 2 albo grzywny - przestrzega poważnie Krzysztof Lewandowski, doradca prawny ZAiKS.

- Natomiast jeśli sprawca dopuszcza się tego czynu w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, podlega karze pozbawienia wolności do trzech lat. Szefowie KLA nie zamierzają trafić do więzienia, nie chcą również narażać firmy na koszty. Wszystko więc wskazuje na to, że w autobusach w grodzie nad Prosną słychać będzie tylko pracę silnika. Amatorom muzyki pozostanie gremialne śpiewanie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski